środa, 30 grudnia 2009

Apetyczny koniec roku :)

Kolejny raz muszę zachwalić restaurację The Mexican w Poznaniu. Już kiedyś pisałam, że kocham to miejsce i nic się nie zmieniło. W ramach pożegnania roku wybrałam się tam z rodzicami na obiad i najadłam się jak bąk :D Spójrzcie tylko na te cudne dania i wystrój!

Burritos de pollo 
 Sernik Zorro 
 
Jeśli chodzi o strój...
Po 1. chciałam zaprezentować kolejny z moich Gwiazdkowych prezentów, czyli bransoletkę składającą się z trzech łańcuchów.
Po 2. bardzo spodobało mi się połączenie granatu z pomarańczem. Odnośnik do kolekcji Versace znalazłam na blogu Styledigger. Ten i ten zestaw zachwyciły mnie:) Mój strój nawiązuje do tej kolekcji tylko i wyłącznie kolorystycznie. Choć u mnie nie występuje typowy granat, a kobalt, natomiast bluzka ma kolor coś między pomarańczowym, a czerwonym.  Kocham ją za ten zwierzęcy wzór i nietoperzowy fason!! Zestaw jest bardzo wygodny i dobrze się w nim czułam. Mam nadzieję, że i wam się spodoba:)


Cobalt blue pants - H&M
Animal printed t-shirt - Topshop
Woolen cardigan - Woolovers
Chain necklace - H&M
Chain bracelet - H&M
Shoes - Don't know
Bag - Don't know

sobota, 26 grudnia 2009

Stars again :)

Słodkiego leniuchowania ciąg dalszy. Wyspałam się za wszystkie czasy, a potem poszłam z tatą na obiad do babci. Wykorzystałam tą okazję, aby założyć dwa z moich prezentów gwiazdkowych:)

Jeśli chodzi o naszyjnik, to mam wątpliwości jak go nosić, mogę go podciągnąć wyżej lub niżej, Myślę, że wybrałam nie najgorzej. Rajstopy w gwiazdki spodobały mi się od razu, gdy je zobaczyłam, teraz jednak wiem, że będą moimi ulubionymi, czuję się w nich świetnie!

Na uwagę zasługuje także marynara, która jest tak świetnie skrojona, że nie mogę się jej nachwalić! Moja mama ma niezliczoną ilość żakietów w szafie, do tego dochodzą moje dwa i spośród nich wszystkich ta prezentowana na zdjęciu jest moją ulubioną. Spódniczka moim zdaniem mogłaby być trochę mniej szeroka, ale mimo to lubię ją. Celowo założyłam ją do tego zestawu, aby nie było tak zupełnie czarno:)

ENGLISH
Today was a lazy day. I got up about 1 pm and then visited my grandmother. It was nice chance to wear two of my presents - amazing necklace and star printed tights. I love them! Black blazer is one of my favourite.  It has perfect shape and is comfortable. I like that skirt too. It has nice shape and colour.

Another lipstick. What do you think?

My brand new nacklace: 
Star printed tights:
That's a terrible picture. My Dad definitely can't take photos:) I added it to show you my whole outfit.

Blazer - Warehouse
Skirt - Hoock
T-shirt - Atmosphere
Heels - New Yorker
Tights - Calzedonia
Necklace - House
Bracelet - from Zakopane

piątek, 25 grudnia 2009

Święta, Święta, Święta!!!

Jestem cała w euforii po wczorajszej wigilii! Rodzinna atmosfera i nieziemskie specjały, z barszczem mojej mamy na czele! Uwielbiam dawanie prezentów, toteż cieszę się niezmiernie z radości moich rodziców!! Wydałam mnóstwo pieniążków, ale bynajmniej nie żałuję!!!! Ja również dostałam piękne prezenty! Te wybrałam sobie sama:
  • Naszyjnik z House'a
  • Bransoletkę z H&M
  • Rajstopy w gwiazdki, a poza tym czarne i szare
  • Kolejną książkę Cooka pt. "Czynnik krytyczny"
Elementem niespodzianki, i to wielkiej, był router od taty. Jak rozgryziemy co i jak, będę miała bezprzewodowy internet w domku.

Zdjęcia fatalnej jakości, bo robione komórką. Niestety mój chłopak wraz ze swym aparatem siedzi nad morzem i spędza Święta ze swoją rodzinką:)

ENGLISH
I'm so excited about Christmas Eve! I love giving presents! That gives me so much fun! I became great gifts from my parents:Braceles from H&M,Necklace from House,Robin Cook's book "Critical" (he is amazing!!!!), Black thigts with silver stars on it, Router. Sorry for bad quality of photos! I don't have any good camera now. 

Jedyne moje zdjęcie w całości. Choć jest kiepskie, pokazuję je bo ładnie widać fason spódniczki i szpilki z poprzedniego posta. W pełni się z Wami zgadzam, że przy czarnych rajstopach tracą swój urok!!


Lubię czasem użyć czerwonej, dość ciemnej pomadki. Na co dzień jednak się w niej nie czuję, bardziej pasuje mi do podkreślenia szczególnej okazji:) 


Moja kurczakowa, mała choinka. Ale zawsze prawdziwa, żywa!!!! I stół, jeszcze przed wigilią.
 
Lace skirt - New Look
Top - I don't remember
Heels - Liberta
Necklace - Bijou Brigitte

niedziela, 20 grudnia 2009

Gwiazdka...

Gwiazdka... czyli Święta Bożego Narodzenia!! Nastrój niesamowity, który udziela mi się już od ładnych kilkunastu dni.  Zakupy świąteczne, ozdabianie domu, aromatyczne potrawy - to jest to! Od 2 tygodni w pracy (a pracuję w restauracji) wyprawiamy jakieś zakładowe wigilie co potęguje tylko moje niecierpliwe oczekiwanie na prawdziwe, rodzinne święta!

Dziś miałam przedsmak Gwiazdki. Mój chłopak jutro wyjeżdża do domu na święta, nad morze, także wręczanie prezentów i symboliczną wigilię zrobiliśmy sobie właśnie dzisiaj, u mnie w domu. Jestem zachwycona, ponieważ dostałam od niego aż dwie książki moich ulubionych autorów:  "Porwanie" - najnowsza powieść Chmielewskiej oraz "Marker" GENIALNEGO pisarza Robina Cooka - polecam z całego serca!!

Miałam ubrać inną sukienkę, która jest moim zdaniem niesamowita, ale jeszcze nigdy nie miałam jej na sobie i gdy dziś ją włożyłam, niestety, źle się w niej czułam. Koniec końców założyłam sukienkę, którą kupiłam w zeszłym roku na połowinki na studiach. Zdecydowałam się na nią w ostatniej chwili przed przyjściem chłopaka, więc jest trochę niedoprasowana... nie zdążyłam, no cóż :)

Spodobał mi się w tej sukience fason, który nie podkreśla za bardzo moich krągłych kształtów. Poza tym ma świetny materiał, srebrny, satynowy, ale z wzorem, który dodaje luzu całemu zestawowi. Ale Crop Town chyba by nie wypuścił typowo eleganckiej sukienki bez żadnego jajca:)

Na fotach nie wyglądam najlepiej, bo winko zrobiło swoje - dziewczę się trochę zmęczyło:P Żeby zrobiło się świątecznie - zdjęcia mojego Gwiazdorka podświetlanego tealightami oraz prezenty - niestety nie pod choinką, bo jej jeszcze nie mam:)


Zbliżenie na materiał. Naszyjnik już wcześniej prezentowany. Ale świetnie się wkomponował w nastrój świąteczny, w końcu składa się z GWIAZDEK. Tak samo jak kolczyki! Oraz moje najlepsze czarne szpilki jakie w życiu miałam. Wyjątkowo wygodne i wyjątkowo ładne. Zrobione są z miękkiej satyny, na platformie - cudo!

Dress - Crop Town
Shoes - Liberta
Earrings - Gift from my friend
Necklace - Bijou Brigitte

Photos in a background - Darłowo
Heart in a background - gift from my boyfriend, bought in Zakopane

poniedziałek, 14 grudnia 2009

Nareszcie wymarzony futrzak!!

Na początek, chciałabym się ustosunkować do kilku komentarzy, jakie ostatnio dostałam.

"tak przeglądnęłam Twoje stylizacje i się zastanawiam co tu robisz?" -> dziwne pytanie od Anonima... Po pierwsze, szafiarstwo to nie kreowanie trendów i bycie ekspertem w dziedzinie mody, tylko po prostu pokazywanie swoich codziennych outfitów. Więc to właśnie robię! Po drugie, choć nie jestem znawcą mody, to nie uważam, że ubieram się fatalnie, dlatego ten komentarz mnie niesamowicie dziwi.
"legginsy w panterkę ogromnie tracą na urodzie z taką długością spódnicy. Szkoda, że nie zdecydowałabyś się na coś krótszego" -> Zgadzam się, że krótsza spódniczka byłaby lepsza. Niestety moja figura na to nie pozwala:)
"czy ty na pewno jesteś z Poznania? Przecież żaden poznaniak nie powie "starówka", tylko STARY RYNEK" -> Owszem jestem rodowitą poznanianką. Szczerze mówiąc nie wiedziałam, że poznaniacy nie powiedzą nigdy "starówka"... Choć "wiara" czy też "tej" mówię bardzo często:)
"paznokcie sobie dokładniej pomaluj, wyjmij te wsuweczki i pomaluj odrosty a bedzie dobrze" -> nie rozumiem czepiania się paznokci i wsuwek, natomiast jeśli chodzi o odrosty to cóż, są, ale wcale nie duże. Rzecz w tym, że przy ostatnim farbowaniu wyszedł taki za ciemny blond i daje faktycznie niemiły efekt odrostów.

A teraz do rzeczy, czyli dzisiejszego outfitu.

Ostatnio cierpiałam na brak nowych ubrań... Mój chłopak twierdzi, że od pół roku nic nowego sobie nie kupił i jakoś nie ma problemu, ale myślę, że wszystkie kobietki mnie zrozumieją! Na szczęście w środę wyskrobałam trochę czasu i pobiegłam do ulubionego sh, a los się do mnie uśmiechnął!! Na dzisiejszych fotach przedstawiam dwie nowe zdobycze z tamtego polowanka czyli sweterek i buty:) Ale od początku.

Spódniczkę mam już z 2-3 lata, kiedyś nosiłam ją non stop, teraz tak raz na 2-3 tygodnie, ale nadal ją lubię. Mam ją jeszcze z czasów, gdy kreowałam się na taką trochę rockową dziewczynę. Sympatia do muzyki mi absolutnie pozostała, natomiast w ubiorze cenię coraz bardziej kobiecość.

Sweterek urzekł mnie od pierwszego wejrzenia. Ma świetne futerko, o jakim marzyłam, do tego niebanalny kolor (nie jestem pewna, czy go dobrze widać na zdjęciach, jest on taki niebiesko-zielony, morski). A ponadto jest cieplutki i ma dłuuugie rękawy. To jeden z moich najlepszych lumpexowych łupów!!

Na ilość butów na porę od wiosny do jesieni nie narzekam. Natomiast z butów na zimę miałam tylko prezentowane już beżowe, płaskie "saszki", jak je ktoś nazwał oraz czarne botki i kozaki na obcasach. Brakowało mi niesamowicie wygodnych czarnych butów na płaskiej podeszwie. I udało się! Wypatrzyłam fajne, proste kozaki na małym kliniku i jestem z nich super zadowolona. Pasują praktycznie do wszystkiego i to się liczy.

Przy okazji pożalę się, że na wspomnianych, środowych zakupach wypatrzyłam FIOLETOWE, ZAMSZOWE, POWYŻEJ KOLANA, ŚLICZNE KOZAKI. Mało nie umarłam jak się okazało, że za duże :(((( Były idealne :(

Lakier do paznokci kupiony już w przed wakacjami, dość często używany przeze mnie, okazał się świetnie pasującym dodatkiem do mojego nowego cudeńka - sweterka :) W uszach mam bardzo cenne kolczyki, bo dostałam je od mamy, która sama nosiła je jak była młoda. Także vintage:)
Fur sweater - Dunnes stores, sh
Shoes, skirt, t-shirt - sh
Earrings - vintage

piątek, 11 grudnia 2009

Panterka

Kiedyś kupiłam sobie panterkowe leginsy z myślą, że będą pasować fajnie do jednej konkretnej sukienki. W domu okazało się, że w ogóle nie pasują, w sukience się nie czułam, a leginsy wylądowały na półce w szafie na długie tygodnie. Widziałam identyczne u Lumpexoholiczki, która niesamowicie połączyła je z szarą bluzą.

Ponieważ panterka to jeden z moich ulubionych motywów, nie mogłam dopuścić, by rzeczone leginsy przeleżały w szafie nie wiadomo ile lat. Tak więc wymyśliłam coś takiego. Żaden szał, ale dobrze się w tym stroju czułam. Co ciekawe, mówi się, że wzory pogrubiają nogi, a ja szczerze mówiąc mam wrażenie, że w tym przypadku wprost przeciwnie:) Choć krótszej spódniczki na pewno bym nie założyła.

Chciałabym także zwrócić waszą uwagę na bransoletkę - była jedną z moich ulubionych, jak nie ulubioną! Była, bo we wtorek przypadkiem mi spadła i roztrzaskała się na 4 kawałki ;( A przy okazji - choć lubię różne lakiery do paznokci, również te intensywne, kolorowe, to jednak czarny jest moim najukochańszym!! 
 
 
 Shoes, skirt, cardigan - sh
Leggings, bracelet -  New Yorker
Earrings - H&M

wtorek, 17 listopada 2009

Weekendowe ładowanie akumulatorów

Miałam dziś wolny dzień z powodu godzin dziekańskich na wydziale. Nie mogłam tego jednak w pełni radośnie wykorzystać, ponieważ byłam na badaniach (na które z resztą czekałam 2 miesiące). Niestety poważnie obawiam się o swoje zdrowie i to mnie przygnębia. 

Beztroski koniec weekendu. W spódniczce zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Była trochę za szeroka w pasie, więc oddałam ją do krawcowej, ale warto było zainwestować. Zauważyłam, że latem ubieram się w nieco innym stylu i trochę za nim zatęskniłam, miałam ochotę na świeży kolorystycznie i lekki strój. Jedynie ciemne rajstopy (jasnych, a kryjących nie znoszę!) i ciemne buty zaburzają tą wizję.

***
Budyń waniliowy, Redd's, muzyka i własny chłopak - czego chcieć więcej!?
***


Spódniczka, bluzka - sh
Bransoletka - targ w Zakopanem. Sprzedawali cudne, drewniane i lakierowane bransoletki za jedyne 4 złote. W tym roku kupiłam białą, żółtą, czerwoną, czarną, zieloną i właśnie tą granatową 
Kolczyki - H&M

poniedziałek, 16 listopada 2009

Trochę koronkowo

1. Mój blog nie należy do najbardziej komentowanych, ale jak dotąd pojawiały się tu fajne komentarze. Fajne nie oznacza, że bezkrytyczne. Dostałam dziś 4 nowe komentarze do różnych postów i zasmucił mnie brak w nich (poza jednym) jakiegoś uzasadnienia, jakiegoś wytłumaczenia - tylko czysta krytyka. Żeby było jasne, jeśli ktoś ma jakieś niepochlebne zdanie o mym stroju - niech mi napisze!! Ale jakoś na poziomie, z rozwinięciem wypowiedzi, a nie coś takiego "znowu masakryczna katana"... Także apel chciałabym wystosować: jeśli krytykujesz, napisz dlaczego, co ci się nie podoba, czy mój zadek wygląda na 3x większy w danym ciuchu, czy skraca mi coś nogi, czy ciuch ma ohydny kolor albo fason? Wszystkie szafiarki zamieszczając swoje zdjęcia liczą się z tym, że nie spodobają się one odwiedzającym, ale myślę, że również wszystkie chciałyby wiedzieć - dlaczego??

2. A to jeden z moich ulubionych naszyjników. Bardzo lubię wyrazistą biżuterię, choć bez przesady. Tu urzekł mnie motyw jakby panterki i ciekawa forma. Zbliżenie: 


poniedziałek, 9 listopada 2009

Smutny poniedziałek, szalony weekend

Dziś naprawdę jestem niewesoła. Mam podły humor, kłócę się ze wszystkimi i nic mnie nie cieszy, tylko płakać mi się chce wciąż... Trudno...

Przeglądając zdjęcia z czwartkowej imprezy i szukając czegoś co się nadaje na bloga chciałam przypomnieć sobie te miłe chwile. Niestety nie miałam zupełnie weny w co się ubrać na tą okazję i założyłam znane już ciuchy. Bluzka w czaszki, czarne spodnie, fioletowe reeboki... Całość odbywała się w akademiku, gdzie mieszka mój chłopak. Było naprawdę cudnie! To był pierwszy etap szalonego weekendu. Niestety na drugi dzień szłam do pracy na 11 i siedziałam w niej do 2 w nocy!!


W sobotę, po dniu w pracy byłam umówiona na spotkanie z koleżanką, z którą się nie widziałam pół roku. Zaproszona byłam przez nią, wraz z jeszcze inną kumpelą, na 11, a że mieszka po drugiej stronie miasta i jedzie się do niej godzinę, musiałam wstać o 9 rano - dla mnie blady świt!!:P Ale wspaniała atmosfera, pyszny, świeżo upieczony murzynek i nalewka wiśniowa zrekompensowały trudy podróży!!

W sobotę byłam również na imprezie, ale to był spontan do kwadratu! Wieczorem poszliśmy do Cuba Libre w Poznaniu. Nigdy wcześniej tam nie byłam, a z całej ekipy znałam tylko mojego chłopaka. Nie przeszkodziło mi to jednak się świetnie bawić! Strój miałam dużo ciekawszy, niestety zdjęć brak! Czarne kozaki na obcasach, spódniczka znana z tego posta oraz czarny gorset bez ramiączek. Tyle mogę powiedzieć.

Taki miałam cudny weekend, więc do cholery co jest ze mną dzisiaj, skąd ta załamka!!?

Spodnie - New Yorker
Bluzka - River Island, sh
Buty - Reebok
"Złote" kolczyki (grube koła) - H&M (paskudnie ciężkie, wyrabiam w nich max 3-4h!)
"Złoty" naszyjnik w charakterze bransoletki  - H&M

poniedziałek, 26 października 2009

Nowa fryzura - różowe pasemko

Czasem jestem tak niecierpliwa z pisaniem postów, że gdy tylko się nadarza okazja to od razu wrzucam coś na bloga! Czwartkowy wieczór. Wybrałam się ze znajomymi do poznańskiego Dromadera (żaden szał, ale miły pub). Ubrałam się zupełnie na luzie. Fioletowe rurki, jedna z moich ulubionych bluzek w czaszki, w bardzo ciekawym fasonie widocznym na tym zdjęciu z zupełnie innej okazji oraz czarny kardigan. Do tego jedyne takie (czytaj: sportowe) buty w mojej szafie. Uwielbiam je, dodają fajnego charakteru wielu strojom, choć nie do wszystkich oczywiście pasują. Nie mam ich zdjęcia, więc odsyłam do fotki z internetu, o tu.  Ale nie to wszystko najważniejsze. Chciałam przede wszystkim zaprezentować moją nową fryzurę. Właściwie to poszłam tylko pokryć odrosty, a wyszłam z największym cudeńkiem, jakie dotąd miałam na głowie. Jestem nim zachwycona! Mowa tu oczywiście o różowo-czerwonym pasemku, na które nie mogę się napatrzeć!. Ponadto mam trochę nowe cięcie, ale będzie lepiej widoczne na kolejnych zdjęciach, niebawem:)

Bluzka, kardigan - sh
Spodnie, kolczyki - H&M
Buty - Reebok

sobota, 17 października 2009

WrocLOVE - pożegnanie wakacji

Nie ja jedna tęsknię za ciepełkiem za oknem! Chyba wszyscy tęsknią! Nie mam ostatnio weny w co się ubierać. Wynika to z tego, że muszę się przestawić na zupełnie inny typ ciuchów - cieplutkich i jesienno-zimowych, a z tym zawsze mam problem. Przyzwyczajona do spódniczek, lekkich butów, cienkich bluzek... teraz muszę odkopać ciuchy z poprzedniego roku, zastanowić się jak można je fajnie zaadaptować do obecnej mody, do moich nowych upodobań itd. Zawsze mam z tym problem. Najgorzej, że jestem zmarzlak i zależy mi na tym, by mi nigdzie nie podwiewało. Oczywiście grzebanie w szafie, porządkowanie, kombinowanie jak co i z czym łączyć jest super przyjemne!! Ale ostatnio nie mam zupełnie czasu, 3 dni w tygodniu praca, pozostałe 4 dni w tygodniu - studia. Taki zapieprz jest dla mnie nowością, bo dotychczas się raczej obijałam karygodnie, więc muszę się do tej sytuacji jakoś przystosować :)

A co ze zdjęciami? Mam kilka zdjęć z wizyty u siostry w zeszły piątek, niestety muszę poczekać, aż chłopak przyniesie mi je na penie :P Pokażę je niebawem! Tymczasem - powiew lata! I to nie wcale nie zdjęcia z wakacji! Pomyśleć, że niecałe 3 tygodnie temu było jeszcze tak gorąco! Urządziłam sobie z chłopakiem pożegnanie wakacji w postaci jednodniowego wyjazdu do Wrocławia! Byłam wcześniej w tym mieście raz, w zeszłym roku na koncercie i mało co widziałam :( Udało mi się pospacerować po starym mieście i dwóch centrach handlowych. Było mi zdecydowanie MAŁO. Marzyłam o odwiedzeniu słynnego ZOO! No i udało się! 27.09, czyli całkiem niedawno, pojechaliśmy!

Jedne z moich ulubionych zwierzaków z wizyty w Zoo! Żałuję, że nie udało się pstryknąć fajnych zdjęć lemurom. Miałam nadzieję, na bliskie spotkanie z moim idolem Julianem :P


Punkt kulminacyjny wieczoru - koncert Łez.Tu zdjęcie z Anią Wyszkoni:) Nie pierwsze moje zresztą. Zespół dawał koncert również w Darłowie pod koniec sierpnia bodajże. Wtedy też trzasnęłam sobie fotę z Anią i tak mi się całe show spodobało, że zdecydowałam się na powtórkę z rozrywki we Wrocławiu:)

I na sam koniec dwa słowa o stroju. Zależało mi, aby ubrać się wygodnie - bo przecież w planie było sporo łażenia, oraz na cebulkę - pod koniec września potrafi być gorąco, ale wieczorem spodziewałam się, że zmarznę (i nie pomyliłam się!). Mam tu jedną z moich ulubionych spódniczek, ukochane leginsy, jakąś tam bluzeczkę, a do tego bluzkę z długim rękawem, bluzę i chustkę w czaszeczki. Żeby było mi cieplutko :)

leginsy, spódniczka, bluzka, trampki w gwiazdki - sh
bluza, chustka, pasek - New Yorker
bluzka czarna - Orsay, stara jak świat:P
zawieszka na łańcuszek, czaszka - Darłowski sklepik
torebka - H&M, ma już z 5 lat, ale uwielbiam ją, jest niezastąpiona, kiedy potrzebuję wygodnej torby na jakiś wyjazd

czwartek, 8 października 2009

The Mexican

Wczoraj byłam bliska mordu. Jako studentka geografii odbywam praktyki w szkole (w tym roku w gimnazjum :O ). Mówiąc szczerze, podoba mi się zawód nauczycielki, jednak kurde...!! Młodzież jest okropna! Wiadomo, zdarzają się osoby, albo nawet całe klasy przesympatyczne. Ale wczoraj w każdej klasie miałam kilka idiotek (właśnie, to dziewczyny okazują się najgorsze!), które wprost mi mówiły, że mają mnie gdzieś, że nie będą nic robić, na kartkówce zamiast odpowiedzi jedna napisała "buhahahahaha", cała klasa gadała jak najęta... i inne takie kwiatki... No masakra!! Uczucie nie do opisania stać przed klasą, która ma cię totalnie w dupie!

No więc w ramach relaksu postanowiłam wybrać się z moim mężczyzną do ukochanej knajpki, jaką jest The Mexican! Odprężyłam się maksymalnie. Standardowo uraczyłam się pyszną margaritą truskawkową i nachosami.
Nie od razu jednak było tak wesoło. W drodze do centrum obtarła mi się pięta. Właściwie to "obtarła" jest za łagodnym określeniem. Zrobiła mi się istna jatka, żywe mięso i to po zaledwie 15 minutach chodzenia... :/ Efekty są bardzo mocno odczuwalne cały dzisiejszy dzień, bo każde buty urażają to miejsce! No, ale co, żyję jakoś:P

Urzeka mnie wystrój tej knajpki, tam naprawdę można zapomnieć o szarej rzeczywistości! W ogóle to był niesamowicie ciepły wieczór. Siedzieliśmy przy stolikach na dworze, ja cały czas w cienkim sweterku. Oj ile bym dała za to, żeby to nie była jesień, a wiosna...
Buty widocznie trochę na zdjęciu to płaskie balerinki, ponieważ odkąd zaczęłam akcję "oswajam obcasy", dla bezpieczeństwa noszę ze sobą zawsze jakieś na zmianę, żeby mnie w razie czego ratowały. Gdyby nie one to chyba resztę wieczoru spędziłabym na bosaka!
 torebka, spodnie, kolczyki - H&M
kurtka - Clockhouse
bluzka - New look, sh
sweterek - sh

niedziela, 4 października 2009

sequins

Moda podobno na cekiny. Marzy mi się taka kamizelka, jak u ...asiu..., w ogóle ostatnio bardzo bym chciała znaleźć jakąś fajną kamizelkę, a SZCZEGÓLNIE czarną futerkową. Może uda mi się gdzieś upolować:) Co do cekinów... Moja szafa jest nieprzyzwoicie pełna ciuchów, choć nie zawsze w moim stylu. Zastanawiam się co one tam robią, nie wiem... Fakt, że nieraz zapominam co w niej w ogóle jest. Ostatnio w jej czeluściach znalazłam tą bluzeczkę z cekinowym sercem, jeszcze nigdy wcześniej nie miałam jej na sobie, nie wiem czemu. Podobają mi się guziczki wykańczające rękaw. W takim stroju wybrałam się wczoraj do mojego ukochanego, u niego i przez niego z resztą są zrobione te zdjęcia.

Wiem, że obcasy rypią kręgosłup. Wiem, że nie służą stopom. Wiem, że niczemu nie służą. Ale wyglądają pięknie i każda kobieta (chyba) ma do nich słabość. Zdecydowanie rzadko w swoim życiu nosiłam obcasy, może kilka razy w miesiącu. Choć to nierozsądne, postanowiłam mieć gdzieś ich zły wpływ na zdrowie :] Bo obcasy są zajebiste!! (Tylko moje stópki jeszcze nie zdążyły pokochać tego wynalazku

 buty - atmosphere, sh
jeansy - warehouse, sh
bluzka - zara
kardigan - sh
kolczyki - H&M, jedne z moich ukochanych, przypominają mi rzędy małych ćwieków

wtorek, 22 września 2009

Nowy początek

Witam Was wszystkich, postanowiłam dołączyć do grona szafiarskich blogowiczek! Odkąd "odkryłam" tego typu blogi, od razu pomyślałam, że to coś dla mnie. Zobaczymy jak mi będzie szło :) Skąd taki tytuł notki? Nie tylko dlatego, że zaczynam coś nowego - prowadzenie bloga, ale także dlatego, że od jakiegoś czasu trochę myślałam nad swym życiem i postanowiłam coś w nim pozmieniać. Kilka tych "nowości życiowych" zbiegło mi się w ostatnim czasie i stąd taki symboliczny tytuł posta.

Eh, pierwszą notkę trudno się pisze, nigdy wcześniej nie miałam bloga, więc to dla mnie zupełna nowość!
Coś jak pisanie pierwszych zdań wypracowania - ciężko zacząć! Co prawda nie miałam z nimi do czynienia już od dawna, za to teraz zdarza się konieczność pisania jakichś esejów i innych dużych prac. Niewątpliwie z czasem się tu rozkręcę.

Może jeszcze dwa słowa, dlaczego założyłam bloga. A więc najprościej mówiąc, uwielbiam ciuchy. Kocham zakupy, zwłaszcza w second handach! Jaki jest mój styl? Trudno mi powiedzieć, ocenicie sami, nie umiem być obiektywna w tym zakresie. Niemniej sprawia mi dużą frajdę komponowanie zestawów. Brakowało mi jedynie dzielenia się tym z ludźmi, ponieważ ubierać się fajnie tylko i wyłącznie dla siebie jest, na dłuższą metę, nudne i bez sensu. Dlatego napisałam na początku, że taki blog to chyba coś dla mnie!

No to start:P
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...