Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wakacje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wakacje. Pokaż wszystkie posty

piątek, 10 października 2014

Darłowo wakacje wspaniałe część 1.

Tyruryru, w super humorze po super spotkaniu z Ewunią - piszę oto na blogu. Wakacje miałam, udane, choć nie bez przygód. Ale najważniejsze, że były i że z ukochaną osobą. Na początku września miało to miejsce, kiedy to pogoda była wspaniała. Oto zdjęcia z jednego z kilku pięknych dni. Morze kocham, Pawła kocham - nic więcej mi nie trzeba!

Aha, na prośbę jednej z was piszę co u mnie słychać. Taka aktualizacja. Jestem managerem w McDonaldzie w Kórniku. Szczerze uwielbiam ludzi, z którymi pracuję, niemniej szukam innej pracy, która będzie mi bardziej odpowiadać - pod wieloma względami. Więcej na ten temat na moim rozwojowym blogu KLIK. Od roku mieszkam z moim chłopakiem i uważam, że wyprowadzka z domu była najlepszą decyzją życia. To jak bardzo się rozwinęłam i dojrzałam w tym czasie jest nieporównywalne do jakiegokolwiek innego okresu w moim życiu. A najwspanialszym bonusem jest niewiarygodne poprawienie relacji z rodzicami. Są naprawdę świetne i nigdy dotąd TAK BARDZO nie czułam, że ich kocham i nigdy ich tak nie rozumiałam i nie ceniłam czasu z nimi spędzonego. Świetna sprawa! Etap życia, na jakim jestem, uważam za najlepszy z dotychczasowych i staram się to doceniać. 

A teraz retrospeckcja wakacji, cz. 1








Sukienka - Primark
Sandały - Primark
Reszta - sh
W sumie nie "Reszta - sh" bo kolczyki piękne dostałam od mamy chłopaka i strasznie mi się podobają. I nie są z sh tylko z Darłowskiego butku. To naprawdę bardzo miło dostać taki prezent :)

poniedziałek, 1 września 2014

Darłowo cz. 2

Spacer po ulubionych miejscach działa zawsze super relaksująco. Jutro wielkie wyzwanie przede mną, więc idę się relaksować do łóżka. 

Zapraszam na bloga bliskiego memu sercu, na którym dzielę się ze światem tym jak według mnie wieść szczęśliwe życie. 



Moim ulubionym akcentem w tym ubiorze jest kopertówka z zamontowaną piórzastą broszką - kotem. Cieszyłam się jak głupi do sera, gdy to wymyśliłam, tak mi się podoba!



W realu kolor butów i "narzutki" lepiej grają ze sobą, co nie bardzo udało się uchwycić. Z drugiej strony podoba mi się jak ta oczojebna czerwień przełamuje całość. 


Sukienka i torebka - sh | narzutka - New Yorker | buty - Deichmann | kot-broszka - katherine.pl

niedziela, 31 sierpnia 2014

Darłowo cz.1

Kocham Darłowo od najmłodszych lat, toteż jak tylko mam okazję się tam zjawić, jadę z uśmiechem na gębie od ucha do ucha. A że tam ZAWSZE jest ładna pogoda... to tym bardziej!

Aż miło popatrzeć na te zdjęcia, bo cholera jasna za oknem PADA!!



Zawsze mam problem z pakowaniem się - chodzi o to, żeby torba nie ważyła 100kg, ale żeby codziennie inaczej wyglądać. No i żeby wygodnie było! Nie mogłam zatem pominąć najwygodniejszej sukienki jaką mam (ekhm, wtedy była jedna, teraz już mam 3 takie same, tylko że inne wzory haha) no i dżinsowej kurtki. 


A że diabeł tkwi w szczegółach, wystarczy spakować lekkie przecie dodatki i efekt jest. Kocham moje kocie okulary, sweterek w usta i piórzaste kolczyki, a pasek w talii jest nieodzowny przy mojej dupiastej figurze :)



Jak nie kochać takich widoków? 

Sentymentalna jestem... haha



Sukienka - H&M | Kardigan w usta - F&F | Kurtka, torebka - sh | Buty - no name | Kolczyki - prezent

środa, 18 września 2013

Tęsknię za blogowaniem

Czy kogoś tu zastanę? Witam, jeśli tak! Tęsknię za blogowaniem, a może po prostu za czasami, którym towarzyszył blog...? Ale nie, nie mogę narzekać, teraz jest bardzo dobrze! A będzie jeszcze lepiej. Tylko próżna część mego jestestwa jest trochę niewyżyta. Za mną piękne, obfitujące w wydarzenia lato. Wiele się wydarzyło od ostatniego posta tutaj i na szczęście głównie wiele dobrego. Wszystkim trąbiłam na prawo i lewo w styczniu, że 2013 to rok przemian i co? Miałam rację!

Chciałabym wrócić do regularnego blogowania, ale nie wiem czy tak się stanie. Nie mogłam się jednak oprzeć spontanicznej ochocie na małe podsumowanie lata :) Pozdrowionka!

wtorek, 12 marca 2013

Turkus z panterką

Czeeeeść, is anybody here? Tak jak pisałam na moim drugim blogu (KLIK) zmiany wprowadzone w moim postępowaniu, słowem - proaktywność, działają i choć dają mi dużo radości, mają też skutek uboczny - brak czasu na pewne sprawy! Na szczęście mam teraz tydzień wakacji i mogę nadrobić co nieco. 

Początek marca spędziłam w Hannoverze na Cebicie, narobiłam się nieźle, ale jestem mega zadowolona! Możliwe, że napiszę później o tym więcej, ale póki co pragnę się podzielić tym co następuje: byłam w Primarku! Ach, ale się cieszę! 3/4 mojej szafy to ciuchy Atmosphere z... second handów! Marzyłam, by znaleźć się kiedyś w prawdziwym Primarku i niedawno miałam możliwość. 

Trochę się zawiodłam... Spodziewałam się, że Primark dupę urywa, a fajerwerków jakoś nie było. Niemniej wciąż szczerze uwielbiam ten sklep i mam nadzieję, że nieraz w nim zawitam. 

Kupiłam 3 sukienki, naszyjnik oraz pewną ozdóbkę i wydałam zaledwie 36 euro, więc chyba nieźle, nie?

Na zdjęciach widać co miałam na sobie wczoraj. Sukienka już się na blogu pojawiła, sweterek to jeden z miliona, jakie mam w szafie. Naszyjnik zaś pochodzi z Primarkaaaa i jest póki co ukochanym w mojej szafie! Nieprzypadkowo wybrałam taki kolor, gdyż jest on moim ukochanym już od dawna. Stałam się ostatnio fanką licznych ozdób na nadgarstku, często to praktykuję. 

Na dziś to będzie tyle. Miło mi, jeśli ktoś z WAS o mnie pamięta. Jestem ostatnio mega zadowolona, choć żałuję, że blog poszedł trochę w odstawkę... Pozdrowionka gorące!!!

Trochę wraczek... 

:)

sobota, 12 stycznia 2013

Super udany wyjazd sylwestrowy!

Witam serdecznie czytelników, dziękuję BARDZO za przemiły odzew pod moim podsumowaniem roku. Jeśli ktoś go jeszcze nie czytał to zapraszam tu: KLIK. Dzisiaj chciałabym pokazać wam jak spędziłam Sylwestra! Dla mnie trwał on kilka dni i był super udany, mimo że nie byłam na żadnym balu czy imprezie. Kameralnie, we dwoje, romantycznie i radośnie. 

Pierwszego dnia miałam na sobie białą koszulę, prosty naszyjnik i czarną, welurową sukienkę, którą już pokazywałam nie raz (tu i tu i tu). Bardzo ją lubię, bo ma super uniwersalny fason, jest przemiła w dotyku, oryginalna i niesamowicie wygodna. Nieczęsto ulegam modzie na coś, ale ostatnio naprawdę szczerze spodobał mi się trend na koszule zapięte pod szyją i ozdobione naszyjnikiem czy innym gadżetem. Co jest szczególnie dziwne zważywszy na to, że od zawsze jestem fanką dekoltów i nigdy nie lubiłam żadnych bluzek, które mi ten dekolt zakrywają. Ale hej, jest zima, trzeba grzać ciałko. Ach, wiem, że może i wyżej powinna być zapięta ta koszula, ale już bez przesady... Do całości miałam dobrane fajne wzorzyste rajstopy, ale chyba zdjęcia trochę za bardzo odkrywają moje niemałe nóżki... ;)


Kolejnego dnia spacerowaliśmy sobie sporo, poszliśmy również na małe zakupy. Przy okazji zrobiliśmy zdjęcie w moim nowym szalu-kominie, którego dostałam od Gwiazdora. 

Dalej to już był Sylwester. Od rana błogie lenistwo - jakie to przyjemne jak się ma tak zapieprzony grafik jak ja!

Wybrałam kobaltową sukienkę - jeden z moich nielicznych nowych nabytków, ta sama, którą miałam na sobie w Wigilię. Strasznie, ale to strasznie ją lubię, jest prześliczna! I znów... nie ma dekoltu, co to się ze mną dzieje, zawsze tak za nimi przepadałam. Ale wstawka koronkowa w sukience rekompensuje wszystko. Strój i ogólnie outfit miałam mało skomplikowany, nie szalałam z dodatkami, makijażem i cholera wie z czym jeszcze, ale uzasadnienie jest proste: to był wieczór we dwoje i nie miałam ochoty się nie wiadomo jak odwalać. 
Fryz roboczy jakby co ;)
Nasza super ekskluziw parówka po meksykańsku w sylwestrowy wieczór

Przyszedł czas na wyjście na rynek. Do komina przypięłam sobie granatową broszkę - uważam, że fajnie urozmaica strój.  Na sukienkę założyłam dwa długie rękawy i w drogę. Ale było właściwie całkiem cieplutko (nawet nie miałam na nogach kozaków tylko fajne baleriny na lekkim podwyższeniu i z paskiem wokół kostki, co czyni je mega wygodnymi). 


 Nie ma to jak pić szampana na samym środku rynku :)

Sukienka welurowa #1 - sh sto lat temu
Koszula - sh
Naszyjnik - New Yorker

Sukienka kobaltowa #2 - H&M

Płaszcz - sh, Nuuk
Torebka - sh, Atmosphere

Komin bordowy - od Gwiazdora
Komin beżowy i czapka - H&M

Pozdrawiam was gorąco!

Zapraszam na mojego FACEBOOKA!! Potrzebuję więcej bywalców, aby się rozkręcić :)

czwartek, 11 października 2012

Wspomnienie lata :D

Dziś za oknem mam deszcz i szarugę, od rana niemal siedzę przy włączonym świetle - jak tu nie załapać jesiennej doliny? Moja propozycja na poradzenie sobie z tym fantem to powrót do chwil, gdy było pięknie, ciepło, słonecznie, a najlepiej jeszcze szczęśliwie. Zatem przejrzałam je sobie, uśmiechnęłam się do siebie niejednokrotnie, a na końcu BUM, wylądowały na blogu!

Zauważcie, że nie ma żadnego zestawu w spodniach! Noszę i nosiłam głównie spódniczki i sukienki - to jest to co lubię najbardziej! Czas się przestawić na jesień. Przyznaję - mam z tym kłopot. Ale robię co  mogę, nie poddajemy się, dziewczęta! Cieszmy się każdą chwilą! 

Ah, a żeby wam też poprawić humor w tą jesienną szarugę, chciałabym zaproponować konkurs. Więcej info już pojawi się do końca tygodnia. Zapraszam już teraz, bo naprawdę będzie warto!

Który zestaw podoba wam się najbardziej? :)



 Pozdrawiam wszystkich serdecznie! 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...