Witam moich radość niosących czytelników! Coś mi szybko idzie pisanie postów w tym nowym roku hehe. Nie chcę przekwalifikowywać bloga na urodowego, bo jednak tematyka ciuchów jest mi bliższa, ale makijaże to. jak by nie było. część naszego imidżu i stylu więc chyba wam nie przeszkadza, że się jakieś tu pojawiają? Bawiłam się dziś cieniami, bawiłam, aż wyszło mi takie coś... Nie mam pojęcia gdzie mogłabym się pojawić w takim makijażu. chyba na balu przebierańców, ale jak już zrobiłam to szkoda byłoby go zmyć nie pokazawszy światu (czyli na blogu).
A przy okazji jak już napstrykałam zdjęć to pokażę co następuje. Otóż pamiętacie może niektórzy dostałam od siostry na gwiazdkę złoty wisiorek. Nie miałam totalnie na czym go nosić, zatem wybrałam się do drogerii, którą otworzyli mi na przeciwko bloku i z której pochodzą te naszyjniki: klik, klik i klik.
Dorwałam za 10 zł (!!) "złoty" długi łańcuszek, na którym były zawieszone 4 "złote", jakże modne, pierścionki ze zwierzątkami! Zupełnie nie miałam ochoty na takie gadżety, widząc je na "każdym" blogu, ale skoro same się napatoczyły za tak małą cenę... Żal nie brać. Skoro już pokazuję dłoń, to wspomnę o paznokciach. Nadal są krótkie, mimo, że używam Nail Tek, ale są zdecydowanie dłuższe i mocniejsze niż wcześniej (pewnie zrobię post z szerszą opinię za jakiś czas)! Kolorystyka paznokci jest owocem eksperymentu, ale nawet mi się podoba. Jak to się człowiek zmienia, patrzcie! Lubię się bawić makijażem, nosić brokat na paznokciach i zwierzątka na palcu. A to wszystko zaszło zaledwie w ciągu miesiąca, strach się bać kim bym była po roku, jak tak dalej pójdzie! ;)
Dziękuję za odwiedziny i wszystkie słowa, które padły pod poprzednimi postami!