czwartek, 29 kwietnia 2010

Powiedzmy, że fiołkowo

Miałam dziś nadzieję na zdjęcia, a to ze względu na parę nowych ciuszków jakie na sobie skomponowałam i w których się doskonale czułam. Udały mi się ostatnio zakupy, a poza tym odkopałam wory z pawlacza z ciuchami na wiosnę/lato i odkryłam wiele z nich na nowo! No ale cóż, okazało się, że fotograf się zbuntował... Żeby więc trochę zaspokoić swą potrzebę blogową postanowiłam pokazać fotki z poniedziałku wielkanocnego, które trzymałam sobie tak w rezerwie, bo ich jakość jest bardzo kiepska. Poza tym w tym zestawie wcale nie czułam się za dobrze oraz mam na zdjęciach pasztetowe miny. Żeby za dużo nie gadać:

* Chyba najfajniejszy w tym zestawie jest fioletowy ŻAKIECIK... Ma ciekawe wstawki koronkowe i falbankowe wykończenie brzegów. Guziki nadają odrobinę militarny charakter.
* SPÓDNICZKA - pod niedawnym postem było trochę uwag, że nie najlepiej w niej wyglądam. Mam nadal w tej kwestii wątpliwości, ale zdjęcia robione były dużo wcześniej. Mimo wszystko uważam, że sama w sobie jest ok (SKIRT - ESPRIT)
* TOP fioletowy - zwykła bluzka na naramkach, ale ma piękny kolor i na dodatek ładnie współgra z żakiecikiem. 
* Wszystkie dodatki poza kolczykami już pojawiły się kiedyś na blogu.
* No i KOLCZYKI - kurczę, naprawdę mnie urzekły! Dostałam je w prezencie, ale od razu strasznie mi się spodobały. Nie widać na zdjęciu, ale wisi im na dole taki mały łańcuszek.

Mam nadzieję, że za 2-3 dni dodam jakieś fajniejsze fotki:)

czwartek, 22 kwietnia 2010

Często zmienna jak pogoda...

Nie mam nowych zdjęć, ale gdy byłam w posiadaniu kilkudniowym aparatu mojego Pawła udało mi się kilka spontanicznie pstryknąć. Te poniższe zrobiłam któregoś dnia niemal tuż przed wyjściem na zajęcia. Ostatecznie zrezygnowałam z tej różowej bluzeczki na spodzie, ale na zdjęciach jeszcze jest.
 
W roli głównej:
* Czarne szpilki na platformie - uważam,  że są to jedne z najfajniejszych butów w mojej szafie. Uwielbiam je za rockowy charakter (fason, połysk), a ponadto są całkiem wygodne!!  HEELS - DUNNES STORES

W pozostałych rolach:
* Dżinsy - hmm wiem, że nie wyglądam w nich za korzystnie. Są mocno obcisłe, wąziutkie na dole, więc podkreślają to, czego nie powinny. W ogóle rzadko noszę spodnie... Ale uważam, że dżinsowe rurki to podstawa garderoby i dlatego czaaaasem, z wysokimi butami i dłuższą bluzką decyduję się je założyć. JEANS - WAREHOUSE
* Kurtka - niewiele mogę powiedzieć, nawet firmy nie znam, bo z SH, metek nie było... Leży bardzo fajnie, ma ciekawe metalowe dodatki, jest ok
* Czarny top H&M, różowy top z czaszkami - nie wiem jaka firma, w sumie nie wyglądał źle, ale jednak zmniejszał dekolt całości, a poza tym jednak coś mi nie grało i go zdjęłam. 
Kolczyki - agrafki - dostałam je kiedyś na urodziny od koleżanki, która wie, co lubię! EARRINGS - BIJOU BRIGITTE
* Pasek - już pokazywany, pierścionek i bransoleta również. Zamotane dwie chusty razem również :)
* no i na koniec torba. Wiem, że trochę tu nie pasuje... Strasznie rzadko ją noszę, parę razy do roku. Mam wiele innych, które komponowałyby się znacznie lepiej, ale ja tak chciałam. Żeby coś nie grało. Sztuką jest moim zdaniem tak dobrać elementy garderoby, żeby nie pasowały do siebie, a jednak pasowały - wtedy jest ciekawie. Uczę się tego, a tymczasem wychodzi co wychodzi :)
P.S. Jeśli chodzi o tytuł posta, to jest to cytat z piosenki Łez (chyba jedynego polskiego zespołu, który szczerze lubię), a pasuje on bardzo do mnie. Jeśli chodzi o tematykę odzieżową to tu również zachodzą w moim myśleniu bardzo częste zmiany, raz to mi się podoba, raz co innego... Ale najbardziej mnie ciągnie do klimatów z czasów mojego liceum, ale o tym może kiedy indziej... :D

Do miłego!

sobota, 17 kwietnia 2010

Kamuflaż inaczej

Kamuflaż czyli moro. Lubię ten motyw, jednak nie od stóp do głów. W dzisiejszym wydaniu kontrastuje z jaskrawym sweterkiem. Podoba mi się to połączenie, jest takie nieoczywiste. Okazja? Spotkanie rodzinne.

 * Sweterek - CARDIGAN - Dorothy Perkins
 * Moro topik - KHAKI CAMOUFLAGE TOP - New Yorker - ma zabójczy dekolt, naprawdę, tu założyłam ją na inną prostą bluzkę (H&M), bo było trochę za zimno na bluzkę na naramkach!
 * Dżinsowa spódniczka - JEANS SKIRT - Esprit - choć takie proste spódniczki do kolan nie są ostatnim krzykiem mody, lubię je nosić. Ta dżinsowa ma fajny krój, jest wygodna, dość długa, żeby zakryć to co trzeba i ma ciekawe przeszycia
 * Pasek - BELT - Cropp town - uwielbiam paski z ćwiekami od lat, ten jest fajny bo ma ćwieki w kolorze szarym - coś innego niż się na okrągło widzi!
 * Buty - HEELS - New Look - ależ one są śliczne, prawda?? Stabilny, 11 cm obcas, elementy lakierowane połączone z matowymi, platforma, fajny, rockowo - elegancki charakter
 * Torebka - BAG - sh - od pierwszego wejrzenia zakochałam się w kolorze, wężowym wzorze i grubym łańcuchu. Gdyby była trochę większa, byłaby moją ulubioną torebką!!
 * DODATKI - łańcuch już pokazywany z Housa, pierścionek i kolczyki z Rossmana (nie spodziewałam się, że mają tam takie ładne rzeczy!)

Na koniec słówko o moich "pogniecionych" włosach. Całą noc spałam w wałkach, gdy je zdjęłam miałam piękną burzę loków, aż za mocno poskręcanych. Utrwaliłam je toną lakieru extra strong po czym wyszłam z domu i około godziny później wyglądałam tak jak na tych zdjęciach - czyli tak jak bym zapomniała co to jest grzebień. Ot taki urok moich włosów, chcą być proste i będą choćby nie wiem co!! :O

wtorek, 13 kwietnia 2010

I am the one who chose my path

Witajcie w tym smutnym czasie! 

Po pierwsze - Staram się funkcjonować normalnie, cieszyć się życiem jak dawniej, a właściwie to jeszcze bardziej, bo uderzyła mnie z ogromną siłą kruchość życia i jego wartość! Jest mi niezwykle żal tych wszystkich ofiar sobotniej tragedii, ale wynoszę z tego jedną ważną myśl dla siebie - żyj pełnią życia, wykorzystuj je na maxa, doceniaj każdą, nawet przykrą, chwilę, bo nie wiesz kiedy to życie stracisz, kiedy stracisz najbliższych. Życzę wam wszystkim, żebyście tak umieli!

Po drugie - ciuchy (wszak o tym jest ten blog). Dresowa sukienka? Moja zapewne odbiega od waszego wyobrażenia faktycznie dresowej sukienki, jak np. TA. Nazywam ją tak dlatego, bo jest niezwykle wygodna, miękka, luźna, nie krępuje ruchów, nie obciska - no po prostu dres! Na ogół noszę ją z legginsami, bluzą i wygodnymi, płaskimi butami. Tym razem postanowiłam nadać jej nieco inny charakter, bardziej elegancki. Poza tym urozmaiciłam zestaw kilkoma akcentami kolorystycznymi :)

* Sukienka - DRESS - sh
* Pasek - już dawno chciałam mieć pasek gumowy z ćwiekami i w końcu znalazłam w jakimś sklepiku w centrum
* Legginsy - sh
* Sweter - nie do końca widać to na zdjęciach, ale ma, moim zdaniem, ciekawy, fajny kształt! Noszę go ostatnio zamiast kurtki, bo jest gruby i cieplutki - SWEATER - Atmosphere
* T-shirt pod spodem - Atmosphere
* Obcasy - były już w tym i tym poście - HEELS - New Yorker
* Pierścionek - RING - sh
* Kolczyki - ostatnio mam bzika na punkcie wyrazistej biżuterii i kolorów. Podoba mi się jak współgrają z różowymi włosami:) - EARRINGS - F&F
* Torebka - pokazywana już, wzięłam ją celowo, żeby dodać trochę kolorów do zestawu, ładnie się komponuje z kolczykami - BAG - H&M
* Chusta z czaszkami - SKULLSCARF - New Yorker, różowy szal - PINK SCARF - sh - co sądzicie o takim połączeniu dwóch chust, szalików? Tą z czaszkami noszę obowiązkowo do niemal każdego zestawu, różową dodałam, aby było ciekawiej:)
* Jakby jeszcze nie było dość kolorów - żółty lakier na paznokciach, ostatnio mój ulubiony :)
 
P.S. Tytuł posta to fragment jednej z moich ukochanych piosenek pt. "Did my time" jednego z moich ulubionych zespołów KORN. "I am the one who chose my path" - te słowa zawsze przyprawiają mnie o dreszcz, zwłaszcza w trudnych chwilach (zwłaszcza gdy pomyślę, że to może także dotyczyć przyszłości, to ja decyduję, jakie będzie moje życie!), np. takich jak teraz, po katastrofie samolotu.

niedziela, 4 kwietnia 2010

Pastel

Nie potrafię ubrać się na Wielkanoc np. na czarno... albo na czerwono! W stroju musi się pojawić zielony lub żółty, to tak dla podkreślenia okazji. Latem nie rozstaję się z białymi lub kremowymi spódniczkami prawie w ogóle. Zimą natomiast jakoś nie noszę ich wcale, nie umiem zestawić. Teraz nadszedł czas, na włączenie jasnych kiecek na długie miesiące do mojej garderoby - aż przyjdzie nowa zima. Mówcie sobie co chcecie, ale spódniczkę ze zdjęć uwielbiam, jest chyba moją ulubioną (obok 3 innych). Niestety, ale krytyki w tym przypadku nie przyjmuję, i tak będę ją nosić!

A więc tak:  
 * Spódniczka - chciałam ją dziś założyć, aby jasnym strojem podkreślić że wraz z Wielkanocą oficjalnie rozpoczynam wiosnę - SKIRT - Denim Co
 * Szpilki - już dawno myślałam, by dzisiejszy strój skomponować na ich bazie. Uwielbiam ich miętowy kolor. Są wysokie i jeszcze nie umiem w nich chodzić perfekcyjnie, ale daję rade - HEELS - ZepRep (sh)
 * Bluzka - dobrana do koloru butów, ma, moim zdaniem śliczny fason, bardzo kobiecy, no i lubię ją za duży dekolt - TOP - F&F 
 * Kopertówka - w połączeniu z pierścionkiem miała za zadanie przełamać jasny, pastelowy zestaw ciuchów - CLUTCH - sh
 * Pierścionek - spełnienie mojego marzenia o naprawdę wyrazistym pierścionku! sh
 *Pasek znany, naszyjnik ten co ostatnio... jakoś nie mogłam się zdecydować co pasowałoby do tego pierścionka, więc postawiłam na coś prostego. A, i bransoletka, ta z czarnymi kuleczkami - dostałam ją parę lat temu na urodziny, zrobiona jest własnoręcznie przez moją koleżankę :)
I na koniec przedstawiam jednego z moich dwóch kociaków. Ten się nazywa Stinki :) Plus wiosna na parapecie

P.S. 1 Zdjęcia robione komórką, z wiadomych przyczyn - mój kochany fotograf wyjechany :)
P.S. 2 Nie mogę patrzeć na swoje włosy, natychmiast po świętach lecę do fryzjera!! :O
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...