wtorek, 5 lipca 2011

Jak kupować w second handach? + moje dzisiejsze zdobycze

Ponieważ zdecydowana większość ciuchów, jakie mam w szafie, pochodzi z second handu, pomyślałam, że zrobię post instruktażowy na temat kupowania w takich przybytkach. Nie uważam się za jakiegoś mistrza, nie chodzę też do lumpeksów często, mniej więcej raz na tydzień i jest to w 99% jeden konkretny sklep na moim osiedlu. Niemniej mam już dość spore doświadczenie, którym chcę się podzielić. 

Są dwie sytuacje, kiedy zaglądam do sh. Pierwsza to tuż po dostawie, druga to tuż przed nową dostawą, kiedy wszystko kosztuje 1-5zł, niestety rzeczy są już BARDZO mocno przebrane. Czasem jednak można znaleźć perełki, tak jak ja ostatnio: skórzane baleriny za 3zł, białe szpilki za 3zł, zielony top za 1zł, koszulę za 1zł, kwiecistą, fantastyczną bokserkę za 1zł, pasek za 2 zł itd, itd...to tylko efekt zeszłotygodniowej wizyty.


Druga sytuacja kiedy zaglądam do sh to poniedziałek lub wtorek kiedy jest dostawa. Zanim pokażę wam co upolowałam 2 tygodnie temu i dzisiaj, napiszę kilka moich wskazówek, jak skutecznie kupować w sh.

1.  KIEDY JEST DOSTAWA?
Co oczywiste, trzeba dobrze wiedzieć, kiedy są w naszym sh dostawy. Ja, jak już mówiłam, chodzę do sh w tych dniach, jednak nigdy od rana. Tak, tak, wiem, pewne rzeczy przechodzą mi koło nosa. Ale co z oczu, to z serca, nie widziałam, nie żałuję. "Mój" sh jest na tyle mały, że jak przyjdzie wiele osób na otwarcie, to kupowanie staje się niemożliwe. Tym bardziej, że są też ciuszki dla dzieci, na które polują matki z rozwrzeszczanymi dzieciakami i WÓZKAMI, tarasując każde możliwe przejście. Po południu jest już nieco luźniej i można iść na łowy.

2. JAK SZUKAĆ?
* Dobrze jest wiedzieć mniej więcej czego się szuka. Rzadko się zdarza, że wymarzona rzecz będzie akurat na nas czekała, warto jednak zastanowić się jakie kolory nas interesują, jakie materiały, wzory itd. i jak widzimy coś z daleka od razu do tego uderzać.

* Najpierw "skanuję" pomieszczenie w poszukiwaniu perełek, które od razu rzucają się w oczy, od razu biją po oczach swą oryginalnością i niebanalnością. Po zgłębieniu tematu przechodzę do systematycznego przeglądu całości.

* Zaczynam od wieszaka ze spódnicami i sukienkami. Następnie zmierzam do bluzek i topów, pod którymi wiszą sweterki. U mnie jest też wieszak z rzeczami różnymi - kamizelki, kurtki, dziwne narzutki. Tam można często znaleźć ciekawe egzemplarze, z którymi nie każdy wie, co począć. Do spodni i bluz idę najrzadziej. Warto jednak przejrzeć wszystkie wieszaki i boxy, bo ludzie są niefrasobliwi i odkładają ciuchy byle gdzie. Nieraz w pojemniku na ciuchy dla dzieci znalazłam fajne topy w normalnym, dorosłym rozmiarze itd.

* Każdą rzecz biorę do ręki i macam (tzn. nie zdejmuję z wieszaka, ale dotykam jak wisi). To co czuję, od razu mówi mi, czy dana rzecz wchodzi w grę czy jest wykluczona. Polyester jest ok, ale tylko taki "nowoczesny", miły w dotyku, porządny. Nienawidzę rzeczy wręcz plastikowych.

* Radzę od razu wszystko, co nam przypadnie do gustu, brać ze sobą. Pozostawienie ciucha na później grozi tym, że on nam po prostu zniknie. Zawsze możemy wszystko odwiesić po zastanowieniu. Czyli bierzemy ile się da (ale z głową!), a następnie oglądamy, przymierzamy, myślimy.

* Osobiście nie szukam (no chyba, że same mi wpadną w oko) w sh rzeczy basicowych. Uważam, że porządną bazę szafy można kupić w normalnym sklepie, nawet wydać więcej pieniędzy, wiedząc, że zbudujemy na jej bazie milion zestawów. Oczywiście kupuję także takie ciuchy w sh, bo się często trafiają, ale SZUKAM rzeczy oryginalnych, ciekawych, bajeranckich. Nawet takich, które będą pasować np. do jednej spódnicy. Za np 80 zł szkoda by mi było kupić taką rzecz w normalnym sklepie, za 5 zł już nie.


* Jeśli widzisz, że ktoś trzyma na rękach piękną rzecz, którą chętnie byś kupiła, nie spuszczaj tej osoby z oczu! Możliwe, że zrezygnuje z cudeńka, odwiesi je, a ty siup, będziesz pierwsza, żeby je przejąć!! Możesz też zagadać daną osobę, spytać czy bierze ciuch czy nie, bo jesteś zainteresowana. Z tym mam raczej problem, ale jest to niezłe wyjście.

3. WIZUALNA ANALIZA CIUCHÓW
* Czy będą na nas pasowały? Rozmiarówki często są zawyżone lub zaniżone. Ja na ogół dobrze potrafię ocenić na oko, czy coś będzie na mnie dobre, jednak zawsze warto przymierzyć ubranie. O przymierzaniu będzie więcej napisane później. W różnych krajach są różne rozmiary. Możemy łatwo pogubić się w literkach i cyferkach. Dla ułatwienia proponuję zapoznać się z tabelami rozmiarów, np. tu. Czasem warto wziąć coś w wielkim rozmiarze np. 50 - genialnie sprawdza się jako oversizowa góra do spodni czy legginsów. Dobrze też wyglądają duże bluzki włożone w spódnicę.

* Jeśli nie mamy czasu na przymierzanie, a koniecznie chcemy coś kupić, warto wyobrazić sobie siebie w danej rzeczy, zastanowić się, gdzie ewentualnie będzie za mała czy za duża. Nie polecam brać w ciemno rzeczy szytych z materiału, nie dają buforu, nie ciągną się. Zamiast przymierzania konieczne jest przyłożenie do siebie danej rzeczy, sprawdzenie długości, szerokości itd.

* Po drugie ich stan! W sh bywają rzeczy nowiuteńkie, ale także strasznie zniszczone. Nie oszukujmy się, większość plam nie zejdzie - już nie raz kupiłam coś z nadzieją i dupa. Dziura w szwie to żaden problem, ale gdzieś na środku już tak. Nie zawsze da się coś naprawić. Serdecznie polecam golarki do ubrań. One potrafią uratować sweterek, top czy płaszcz. Mam wiele rzeczy w szafie, które dzięki temu zyskały drugie życie! Spójrzcie pod pachy!! Często bluzki są tam pożółkłe i brzydkie. Takie sztuki odrzucam. Podejdźcie z każdą rzeczą do okna - w dziennym świetle łatwiej ocenić na czym stoimy. Czasem nawet coś, co ma jeszcze metkę (niby nowiutkie), może okazać się zniszczone.

* Kolejna mega ważna rzecz - czy ja naprawdę tego potrzebuję? Niska cena często powoduje, że łakomie kupujemy za dużo. Przecież takie ładne i tanie, biorę. A w domu okazuje się, że nie mamy z czym nosić, albo że jednak nie jest w naszym guście. Milion razy to miałam. Będziecie się ze mnie śmiać, ale wybierając ubrania myślę sobie, czy nie będzie mi wstyd pokazać ich na blogu, czy będę wręcz chciała się nimi pochwalić na blogu. Nieraz odłożyłam coś po takiej weryfikacji. Ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka. Tu 5zł, tu 5zł i już jest majątek, a szafy potem pękają w szwach. Nie dajcie się ponieść szałowi niskich cen.

4. PRZYMIERZANIE
U mnie jest przymierzalnia, jedna, do której są wieczne kolejki. Dlatego staram się przymierzać ciuchy normalnie w sklepie przy lustrze. Niezwykle ważne zatem jest, w co jesteśmy ubrani na łowach. Polecam:
* po pierwsze obcisłe ciuchy, żeby można przymierzyć na nie jakąś rzecz (nie będziemy się przecież rozbierać przy wszystkich). Idealne będą legginsy i obcisły top. Sweterek zawsze można na chwilę zdjąć. 
* jeśli mamy ochotę kupić spodnie, polecam przyjście na zakupy w spódnicy. Wtedy możemy sobie spokojnie przymierzać portki przy wszystkich nie świecąc przy tym tyłkiem itd.
* jeśli macie długie włosy, nie polecam żadnych kitek i upięć - zniszczą się podczas przymierzania. Proponuję wziąć opaskę do włosów, którą można w sekundę założyć na nowo, poprawić i ujarzmić włosy. Podobnie nie ułatwi nam sprawy obfita biżuteria.

Skoro już przymierzyliśmy ciuch, trzeba się zastanowić czy dobrze leży. Jeśli ktoś ma zdolności krawieckie to super - może szaleć na zakupach z myślą, że wszystko sobie dopasuje. Ja niestety mam dwie lewe... stopy do szycia, a na krawcową nie chcę tracić majątku. Dlatego ciuchy które kupuję muszą leżeć idealnie! Do krawcowej zanoszę tylko w trzech przypadkach:
1. jeśli coś mi się nieziemsko spodoba i wiem, że warto w to inwestować
2. jeśli kupuję lekko za szeroką w pasie spódniczkę - zrobienie zaszewek kosztuje marne 5 zł
3. jeśli kupuję spodnie. Niestety mam taką figurę, że w 99% jeśli spodnie są dobre w udach to spadają mi z tyłka. Dlatego czy kupuję spodnie w sh czy w normalnym sklepie, nie zwracam totalnie uwagi, że spodnie są za szerokie w pasie - po prostu wiem, że i tak wylądują u krawcowej.

5. KUPOWANIE BUTÓW I TOREBEK
* Wiele osób się gorszy na hasło buty z sh. Ja zawsze porządnie je myje, wietrzę i nigdy nie miałam jeszcze w związku z tymi zakupami problemów!
* Buty należy dokładnie obejrzeć i PRZYMIERZYĆ. Często okazuje się, że obcas jest wyłamany albo pasek urwany. Jeśli zdarte są fleczki to inwestycja w nowe buty nie będzie duża (ok 12 zł), jeśli zniszczenia są większe, takie buty olewamy, nie warto ich brać!
* Przyznam, że nie kupuję butów ewidentnie znoszonych. Używane owszem, ale muszą być w dobrym stanie. Drobne zadrapania są do wybaczenia, ale zryty obcas lub duże przetarcia już nie.
* Przejdźmy się w butach. Jeśli są niewygodne, nie warto ich brać z nadzieją, że będzie lepiej, bo kosztują tylko 10 zł...
* Jeśli są brudne, poliżmy palec albo chusteczkę (wiem, obrzydliwe:P) i sprawdźmy czy brud schodzi. Jeśli nie, zastanówmy się porządnie nad zakupem (dotyczy par "skórzanych", na materiałowych metoda nie działa. W ich przypadku zastanówmy się, czy da się je wyprać)
* Idąc na zakupy butów, warto mieć na sobie jakieś łatwo zdejmowalne, żeby nie musieć walczyć z zapinkami, sznurówkami itd. co 5 minut. Ja np. dzisiaj miałam te moje brzoskwiniowe. 
* W "moim" sh buty są rzucone do boxu pojedynczo (pewnie żeby nie było kradzieży albo  żeby nie zabierały za dużo miejsca...). Trzeba dobrze pogrzebać, żeby wszystkie zobaczyć. Jeśli wybrany but jest w dobrym stanie - za wcześnie na radość. Nieraz już zdarzyło mi się, że jak poszłam do sprzedawczyni po drugiego, okazywał się on zniszczony!
* Podobne rady dotyczą torebek. Dodatkowo należy sprawdzić czy podszewka nie jest popruta, czy zamki działają itd.

6. RADY PRAKTYCZNE
* Zawsze mam ze sobą sporą siatkę, do której ładuję ciuchy, a przede wszystkim BUTY. Ciężko nieść je w ręce przeszukując wieszaki, a siatkę można łatwo przewiesić przez ramię i niech sobie wisi.
* Warto mieć ze sobą małą, LEKKĄ torebkę, najlepiej przewieszaną na skos, żeby nie utrudniała nam buszowania po sklepie.
* Panie z "mojego" sh są już zaprzyjaźnione. Zawsze warto zamienić parę słów, uśmiechnąć się itd. Dzieki temu wiem, że mogę zawsze odnieść ubranie, jeśli w domu stwierdzę, że jednak go nie chcę. Mogę zawsze zostawić coś w sklepie, jeśli nie wzięłam pieniędzy i muszę lecieć do bankomatu. 
* Nie przejmujcie się niemiłym zapachem ubrań. Nie jest to fajne, ale po wypraniu w domku ubrania pachną pięknie! Nie należy się tym absolutnie zniechęcać.
___________________________________________________________________________________

To wszystkie rady, jakie przychodzą mi do głowy w tej chwili! Sporo tego, mam jednak nadzieję, że będzie to dla kogoś przydatne! Tymczasem Chciałabym wam zaprezentować co kupiłam sobie dzisiaj oraz 2 tygodnie temu :)

DZISIEJSZE ŁOWY - super udane!

 1. Torba - Atmosphere, jest po prostu niesamowita, piękna, marynarska ze złotymi elementami, perełka. Kosztowała 27,50 zł
2. Różowy top, zauroczył mnie tą kokardą i marszczonym dekoltem, kosztował ok 4zł
3. Czarny top z przeźroczystym, haftowanym wykończeniem, dość długi, kosztował ok 4zł
4. Biała, dość obcisła bluza z niesamowitymi złotymi ćwiekami na ramionach i poduszkami, Dunnes, ok 8zł


1. Kwiecisty top - Atmosphere. Ma fason gorsetowy, leży idealnie i ma mój ukochany wzór ostatnich czasów. Kosztował ok 3zł
2. Brązowe leginsy - tego nigdy za wiele w mojej szafie. Na rower czy po domu idealne.

 Hit dnia ("egzekwo" z torbą) - balerinki w kwiatki, Atmosphere, kosztowały ok 10 zł

No i trzeci hit dnia, niesamowite sznurowane koturny. Stan idealny, Atmosphere! Mogłyby być większe o 2-3mm, ale nie mogłam się oprzeć! Kosztowały 27 zł.

Na koniec zdobycze z zeszłego tygodnia:
1. Czarny top z falbaną koło kołnierza, Zara
2. Granatowy top z kotwicą, bokserka, Atmosphere
3. Pół przeźroczysty, długi top, przepiękny wzór i kolory, Atmosphere. 
4. Opaski kupiłam dobry rok temu, ale też w tym sh (jako nowe), dlatego je tu pokazuję

51 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowne zdobycze z sh, sama bardzo lubie buszować w poszukiwaniu perełek =)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma nic przyjemnego w kupowaniu, gdy dzieci latają, biegają, kwiczą i drą się. Po prostu wtedy nie przychodzę do sklepu. A słowa "bachory" używam nawet do moich ukochanych siostrzeńców, pieszczotliwie. Nic w tym chamskiego. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  4. Może niezbyt delikatnie napisane, ale oddaje istotę rzeczy.

    Pozdrawiam,
    ala.b

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie chciałam nikogo urazić, wybaczcie. Bardzo lubię dzieci, szczególnie moich siostrzeńców, jednak najczęściej w second handzie dzieci znudzone długim przebywaniem tam zamieniają się w prawdziwych wyjców :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, ty to masz szczęście, albo zdolności w wyszukiwaniu perełek! ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz niesamowite szczęście do second handów! Tylko zazdrościć, szczególnie tej gorsetowej bluzeczki w kwiatuszki:)) świetny blog :)
    Kasia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziś podczas przerabiania nowo upolowanych szortów odkryłam z niejakim zdziwieniem, że uwielbiam zapach lumpeksu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo pomocny post:) Zdradziłabyś gdzie w Poznaniu znajduje się "Twój" sh? Może tam zajrze:)
    Pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  10. Ania, oczywiście chętnie zdradzę. Os. Kopernika, ul. Galileusza, pawilon blaszany. Sh CHYBA nazywa się Kopciuszek, czy Kup ciuszek, jakoś tak... Nigdy nie zwróciłam specjalnie uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawy post - ja też kieruję się takimi zasadami podczas buszowania ws sh :)
    Torba, gorset i koturny do pozazdroszczenia !!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jej, ten gorset i koturny wymiatają, pozostałe rzeczy też świetne.
    Ja w dni dostawy zachodzę tylko do jednego ulubionego lumpka, który jest tak przestronny, że wszystkie kobitki mieszczą się i są zgodne, ale do innych nie odważę się wejść w dniu dostawy. Wychodzę z założenia, że jak coś mam mieć to będzie to czekało na mnie nawet w ostatni dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  13. rany! :) piękne zdobycze,jestem pod wrażeniem! sama lubię buszować bo lumpeksach,ale rzadko kiedy uda mi się kupić coś tak fajnego :)

    OdpowiedzUsuń
  14. pierwsze co powiem :
    uważam ,że są matki z zorwrzeszczanymi bachorami ... i tego nie da się ukryć! są takie kobiety,które nie potrafią zapanować nad dziećmi,są zbyt słabe,niedouczone,albo same rozbestwione i głupie! To nie jest wina dzieci,głupia matka - zowrzeczany bachor,to proste.I nie ma się co obruszać tak jak anonim.Pewnie sama jest taką osobą.Ale są też matki,które mają dobrze wychowane dzieci,wiedza jak się o tego zabrać.Ale nie każda ma taką mądrość życiową,i wierzę Ci,że może to denerwować!! dobrze napisałaś!

    Twoje hity tez mi się podobają,są boskie!!! zazdroszczę z całych sił,a jeszcze do tego te białe szpilki...miodzio!
    I tekst taki piękny napisałaś-podziwiam,super rady!
    Gosia
    http://gosinychciuchwkilka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. to bardzo chętnie zapraszam cię do zabawy:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Super porady:)Uwielbiam ciuchlandy:)i już mam opracowaną strategię działania w moich ulubionych sh:Dmam takie 2 duże w mieście ale na dostawę chodzę do tego jednego:).Dostawa jest w czwartki o 9 . Budynek to były market budowlany czyli całkiem spora powierzchnia. Trzeba wiedzieć gdzie co wisi bo wtedy wiesz gdzie iść a raczej biec;/. U mnie baby są takie dzikie że zabiłyby za kawałek szmaty...;/


    zapraszam do mnie:)
    http://welcomeinworldofbeauty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. No powiem Ci kochana, że nieźle się obłowiłaś!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ha, a więc to Ty mi wybierasz w tym lumpku co ciekawsze rzeczy...:)Pozdrawiam sąsiadkę:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziękuję za komentarze!!:) U mnie też niektóre baby są bardzo agresywne, ale większość jest w porządku!

    Anonimowy, wybacz ;) Często tam bywasz? Widziałaś mnie kiedyś?:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Przeczytałam od deski do deski:D Fajny instruktaż i cudne perełki:)
    P.S. a zdjęcia obrabiam w Photoscape, albo po prostu robię telefonem i wychodzą niewyraźnie stare;)
    Pozdrawiam
    Agata:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nic tylko pozazdrościć takich zdobyczy! Szczególnie te koturny z Atmosphere. A od tej białej bluzki w kwiaty odcięłabym falbanę na dole i powstałby taki krótki gorsecik :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bywam szczerze mówiąc raz na 2 tygodnie.Po dostawie:) Rozpoznaję ten czarny top z przeźroczystym wykończeniem i bluzkę z kotwicą...Tak, po ten top poleciałam dzisiaj-dobrze, że trafił w dobre ręce:)I wydaje mi się, że Cię widziałam parę razy, ale wiesz...myślę, że teraz będę zwracała baczniejszą uwagę:)

    OdpowiedzUsuń
  23. O nie, o nie!! Ja często z rana idę nieumalowana, koniec dobrych czasów!! Teraz będę musiała się bardziej pilnować ;) Do zobaczenia:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ha, ja nie tylko bywam nieumalowana, ale co gorsza....włosy me żyją własnym życiem ...Nie masz się czym przejmować:) Do zobaczenia:)

    OdpowiedzUsuń
  25. rewwelacyjny post ! Ja niestety nie umiem nigdy nic znalesc w sh, a bardzo bym chciala. Jak patrze na te rzeczy nie moge uwieżyc ze sa z sh ! Chyba musze jednak wybrac sie jescze do sh :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zaglądam ale we własnych porach i kiedy mam na to ochotę, nie lubie tłumów / pchają się jakby dawali za darmo/ nawet jak mało kosztuje to się zastanawiam czy mi potrzebne i czy pasuje dla mnie, szukam tylko rzeczy ciekawych, przyznam, że butów nigdy w sh nie kupiłam. Twoje zakupy bardzo udane i czekam na nowe stylizacje. Co do dzieci to może się narażę ale uważam, że sh to nie sklep dla nich / wszystko co przynoszę od razu piorę/to tyle co do higieny...a przy tłumach i przepychaniu mączą się dzieciaki i matyki też / mnie jest szkoda tych krzyczących dzieci bo dla nich to żadna atrakcja/...pozdrawiam ...

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja też większość ubrań mam z ciuchlandów, uwielbiam je i dzięki nim mam możliwość kupować super ubrania w niskich cenach - zauważyłam, że jak wiem, czego szukam zawsze to znajdę, prędzej czy później.
    Twoje łupy są świetne - szczególnie koturny, szpilki i bluzka kwiatowa za 3 zł.

    A jeśli chodzi o "aferę" z bachorami... Ja też uwielbiam dzieci, jestem wolontariuszką na świetlicy dla dzieci i młodzieży. Jednak latające po ciuchlandach dzieci też mnie denerwują. Tam jest ostro i często nikt na nic nie patrzy. Dziecko lata po sklepie, ale jakby je ktoś uderzył przypadkowo koszykiem, czy coś to by była afera. Rozumiem, że matki z dziećmi mają normalne prawa jak każdy i nie można ich izolować :), jednak ja bym nigdy nie wzięła swojego dziecka do sh, bo to nie miejsce dla dzieci, tylko dla rezolutnych dorosłych. :)
    Zresztą dokładnie tak samo jest na ścieżkach rowerowych: dzieci sobie idą koło wózków itd, a rowery przecież nie jadą 1 km/h, więc moim zdaniem to brak wyobraźni i niski poziom odpowiedzialności.

    OdpowiedzUsuń
  28. przeczytałam wszyściuteńko i dlatego wiesz, będę się teraz kierować Twoimi radami, chociaż połową i tak się kieruję od dawna ;D dajesz do myślenia dziewczyno i wspaniałe ciuszki wyszukujesz:) balerinki są boskie, a u mnie są takie u chinoli za 15 zł chyba, hihi ;D
    dziękuję ;* :)
    buziaki!:*:)

    OdpowiedzUsuń
  29. w ogóle chyba nikt tego nie czytał, bo nie zostało użyte słowo bachorami tylko dzieciakami...a gosia jak zwykle zastoswoała jeden schemet myślenia..jeśli ktoś coś krytykuje tzn, że odnosi się to w jakimś stopniu do niego i jest głupi...otoż gosiu nie jest tak...krytykuję Twoją wypowiedż (a raczej Twój scheamt myślenia, jeden (sic!)). uprzedzę: nie jestem głupią matką (bo nie jestem matką), ale może jestem głupia, bo nie oceniam wszystkiego "na jedno kopyto", nie mam wąskiego umysłu, nie jestem w stanie ocenić, czy ktoś ma dzieci i jak je wychowuje na podstwie krytyki pewnego określenia - "Pewnie sama jest taką osobą" - no trzeba być mądrą osobą, żeby tak napsiać. proszę, zdradź nam na jakiej podstwie to napisałaś.

    OdpowiedzUsuń
  30. ubrania masz świetne ! ;));D

    http://paticee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. Też jestem koneserką ciucholandów - twoje rady na pewno mi się przydadzą. Twoje second handowe zdobycze są świetnie, ale sama nie narzekam. Szkoda tylko, że w moim mieście wszystkie second handy są drogie i do dupy. No, ale czasem można znaleźć cudo. Ostatnio wydałam na zakupy 50zł które dostałam w prezencie od babci, ale nie żałuję. Bluza, spodenki, spódnica, dwie torebki, buty, tunika i dwie koszulki od razu wzbogacą garderobę.

    OdpowiedzUsuń
  32. Swietne zakupy, najbardziej podaba mi sie torba i koturny - zazdroszcze ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. łaaaaaaaaaaaaaaaaał mega są :)
    zapraszam do siebie :)
    mozesz dodac do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Cóż, ja tam użyję bez-pardonowo słowa bachory; wrzeszcząc,wyjące i latające w kółko są dla mnie zupełnie nie do zaakceptowania. W Polsce występuje zbytnie przyzwolenie na złe zachowanie dzieci w miejscach publicznych, albo zbyt mała kontrola rodziców nad ,,pociechami''.I wiek nie ma tu znaczenia, szczerze powiedziawszy nie pamiętam sytuacji w której któreś z mych znajomych dzieci zrobiłoby piekło. Kwestia wychowania. Tyle na temat.
    Poradnik mi się względnie podoba, może za dużo rad nazbyt oczywistych (jak ta dotycząca fryzury odpowiedniej do przymierzania choćby), ale ogólnie pozytyw. Cenna uwaga na temat ubrań, jak je moja droga określiłaś-bazowych, uważam.
    W lumpeksach ubierałam się niemal wyłącznie przez dwa lata,potem zaczęły mnie drażnić zmechacone tkaniny i niedopasowane rozmiary, bo niestety rzeczy po których zupełnie nie widać, że pochodzą z tzw.drugiej ręki do rzadkość prawdziwa.
    Ukłony!
    (a ze zdjęć wnioskuję,że Twój lokalny lump stoi na wysokim poziomi,huhu)

    OdpowiedzUsuń
  35. I loved the blog *-*

    What do you think of following one another?
    Let me know if you like the blog *--*

    Van Kisses ♥
    @ vanespp
    http://agoratopronta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  36. Słońce, ten tekst powinien pojawić się dwa lata temu! Wtedy nie popełniłabym tyle głupstw!!!! :)
    Gdybyś Ty widziała ile ja rzeczy kupowałam w SH, w domu później patrzyłam na to wszystko ze zdziwieniem, po co ja takie brzydactwa wzięłam! :)

    Po pierwszych komentarzach domyśliłam się, że pierwotny tekst był dłuższy. Nie przejmuj się czymś takim i nie usuwaj tekstów tylko dlatego, że komuś to może się nie podobać. To Twój blog i nie zmieniaj tego. To ma pokazywać jaka jesteś, a nie dostosowywać Cię do czytelników.
    Zdążyłam zauważyć, że jest grupa osób, które niezwykle się obruszają na takie nazywanie dzieciaków. Sama je używam do nich i to często w sklepach. Tutaj, w Niemczech, jest strasznie dużo Turków, którzy mają po 5 dzieci i wszystkie biorą do sklepów. Do każdego sklepu, o każdej porze. To, co Ty słyszysz w SH ja słyszę wszędzie!!!!!!! Kobietom nie chce się wychowywać swoich dzieci. Te biegają po sklepie, ryczą, a tamte zrelaksowane sprawdzają, który lakier do paznokci bardziej podkreśli głębię ich oczu... :)

    OdpowiedzUsuń
  37. świetna instrukcja plus udane zdobycze;)
    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  38. Podzielam pasję, uwielbiam SH, bo tam odnajduję rzeczy z tzw.duszą.pozdrawiam.j

    OdpowiedzUsuń
  39. swietne wskazowki.. a te koturny... sa przepiekne!! oddawaj ;D

    OdpowiedzUsuń
  40. Używając słowa "bachor" obrzucamy inwektywą dziecko. A niestety to jakie jest dziecko, to zasługa rodziców. Tak, przeszkadzają mi dzieci plączące się miedzy boksami, krzyczące. Jak jest wózek to w ogóle horror. Ale nie przyszłoby mi do głowy nazwać w ten sposób tego małego człowieka. Co innego jeśli chodzi o tę matkę. No tu moje słownictwo jest niezwykle bogate.

    OdpowiedzUsuń
  41. Ta torebka jest po prostu fantastyczna! :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Fajny poradnik, ale nie zgadzam się z tym: "Możesz też zagadać daną osobę, spytać czy bierze ciuch czy nie, bo jesteś zainteresowana. Z tym mam raczej problem, ale jest to niezłe wyjście. "
    Lepiej nie sugerować komuś swojego zainteresowania czymś, bo nei odda tego za Chiny! :PPP

    OdpowiedzUsuń
  43. Świetny poradnik! A koturny z atmosphere, znalazłam takie same w moim sh, tyle że zgniła zieleń i niestety za duże;/

    Cudowny blog, dodaje do obserwowanych:)

    http://dziewczynakomornika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  44. świetne rady! zapewne przydatne! :)

    skorzystam z nich, zwłaszcza z tej aby sprawdzać dane ciuchy przy dobry świetle, nigdy tego nie robię, a później okazuję się że np. sukienka ma plamy, bądź jest mega popruta z boku! :)

    dzięki że takie coś napisałaś ;)
    zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  45. jednak nie radzę kupować butów używanych! są w sumie trzy rzeczy, których nie kupię po kimś: buty, majtki i czapka. wszystko inne okay

    OdpowiedzUsuń
  46. Mam taką sama kwiecistą bokserkę z pierwszego zdjęcia!!! Też z SH :)
    Wpadnij do mnie, ja tez ostatnio poczyniłam zakupy w Sh :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Może kiedyś i u nas coś ustrzelisz? www.vintagewardrobe.pl - zapraszamy!

    OdpowiedzUsuń
  48. Bardzo fajny wpis :) Ja polubiłam second handy niedawno i teraz nie wyobrazam sobie robic zakupów gdzie indziej. Zawsze znajduję piękne rzeczy :) Ostatnio też poszukuję dodatków do mieszkania, myślicie że np. tania pościel niekoniecznie uzywana też moze znalezc się w seond-handach? Podrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Niezły poradnik, przydałby mi się taki, kiedy zaczynałam swoją przygodę z second handami. Generalnie uważam, że ten sport jest dość ekstremalny, bo trzeba się nieźle naszukać, żeby kupić coś naprawdę fajnego. Ceny rekompensują jednak wszystko ;)
    Pozdrawiam i zapraszam po rabaty do sklepów odzieżowych http://ciuchorabat.com.pl/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za komentarz:)

Jeśli jesteś anonimowy - podpisz się!!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...