środa, 18 września 2013

Tęsknię za blogowaniem

Czy kogoś tu zastanę? Witam, jeśli tak! Tęsknię za blogowaniem, a może po prostu za czasami, którym towarzyszył blog...? Ale nie, nie mogę narzekać, teraz jest bardzo dobrze! A będzie jeszcze lepiej. Tylko próżna część mego jestestwa jest trochę niewyżyta. Za mną piękne, obfitujące w wydarzenia lato. Wiele się wydarzyło od ostatniego posta tutaj i na szczęście głównie wiele dobrego. Wszystkim trąbiłam na prawo i lewo w styczniu, że 2013 to rok przemian i co? Miałam rację!

Chciałabym wrócić do regularnego blogowania, ale nie wiem czy tak się stanie. Nie mogłam się jednak oprzeć spontanicznej ochocie na małe podsumowanie lata :) Pozdrowionka!

czwartek, 4 kwietnia 2013

Dokąd droga prowadzi?

Tęsknię za czasami, gdy chciało mi się grzebać w szafie i przeglądać ubrania, gdy chciało mi się szperać po second handach i wynajdować perełki, gdy chciało mi się rano stać przed lustrem i kombinować co założyć danego dnia oraz wreszcie tęsknię za czasami, gdy chciało mi się prowadzić bloga...! Naprawdę czerpałam z tego mnóstwo radości. Istnieją pewne trudności techniczne, które utrudniają mi obecnie blogowanie, ale da się je przeskoczyć. Wszystko da się przeskoczyć, jeśli się chce. A ja chwilowo właśnie nie chcę... Chwilowo albo nie chwilowo, teraz tego nie wiem. Kto wie co będzie, kto wie w którą stronę pójdzie moja przemiana. Niczego nie wykluczam i do niczego się nie zmuszam. Ale pomyślałam, że jeśli ktoś może faktycznie polubił mojego bloga, to wypada napisać, czemu mnie tu ostatnio nie ma. Dziękuję wam wszystkim serdecznie za pełno komentarzy i odwiedzin. Blog zrobił kawał dobrej roboty na pewnym etapie mojego życia i strasznie się cieszę, że się kiedyś na niego zdecydowałam. Życzę bardzo udanego wieczora i do usłyszenia :)

Ach, byłabym zapomniała, chętne osoby po raz kolejny zapraszam na bloga o tym jak być szczęśliwym, spełnionym i zadowolonym z siebie, słowem: jak ja dążę do doskonałości. Mam szczerą chęć udzielać się na nim w dużym stopniu, głównie dla siebie, ale jeśli ktoś z tego skorzysta to będę super zadowolona!! 


A to ja zaledwie dwa tygodnie temu (aż trudno uwierzyć, że to 2013 rok, patrząc za to co teraz jest za oknem...) - mega zadowolona, mega radosna, napawająca się chwilą, widokami, ciepełkiem i towarzystwem :* 

wtorek, 12 marca 2013

Turkus z panterką

Czeeeeść, is anybody here? Tak jak pisałam na moim drugim blogu (KLIK) zmiany wprowadzone w moim postępowaniu, słowem - proaktywność, działają i choć dają mi dużo radości, mają też skutek uboczny - brak czasu na pewne sprawy! Na szczęście mam teraz tydzień wakacji i mogę nadrobić co nieco. 

Początek marca spędziłam w Hannoverze na Cebicie, narobiłam się nieźle, ale jestem mega zadowolona! Możliwe, że napiszę później o tym więcej, ale póki co pragnę się podzielić tym co następuje: byłam w Primarku! Ach, ale się cieszę! 3/4 mojej szafy to ciuchy Atmosphere z... second handów! Marzyłam, by znaleźć się kiedyś w prawdziwym Primarku i niedawno miałam możliwość. 

Trochę się zawiodłam... Spodziewałam się, że Primark dupę urywa, a fajerwerków jakoś nie było. Niemniej wciąż szczerze uwielbiam ten sklep i mam nadzieję, że nieraz w nim zawitam. 

Kupiłam 3 sukienki, naszyjnik oraz pewną ozdóbkę i wydałam zaledwie 36 euro, więc chyba nieźle, nie?

Na zdjęciach widać co miałam na sobie wczoraj. Sukienka już się na blogu pojawiła, sweterek to jeden z miliona, jakie mam w szafie. Naszyjnik zaś pochodzi z Primarkaaaa i jest póki co ukochanym w mojej szafie! Nieprzypadkowo wybrałam taki kolor, gdyż jest on moim ukochanym już od dawna. Stałam się ostatnio fanką licznych ozdób na nadgarstku, często to praktykuję. 

Na dziś to będzie tyle. Miło mi, jeśli ktoś z WAS o mnie pamięta. Jestem ostatnio mega zadowolona, choć żałuję, że blog poszedł trochę w odstawkę... Pozdrowionka gorące!!!

Trochę wraczek... 

:)

wtorek, 19 lutego 2013

Urodziny w Mexicanie! :D

"Czy mogę zobaczyć dowodzik" w Lidlu w 26 urodziny - bezcenne! Wyobraźcie sobie, jak się wczoraj w głos zaśmiałam! A co, nabywałam sobie likier wiśniowy, celem uczczenia samej siebie!

A z moimi kochanymi człowiekami czciłam w piątek. Byliśmy w moim ulubionym lokalu - Mexicanie. Obżarliśmy się jak bąki, wjechało quesadillas, ciasto czekoladowe z wiśniami i najpyszniejsze na świecie margaritY truskawkowe. A w ogóle 2 lata temu też w tym samym miejscu świętowałam urodziny! Zobaczcie jak było wtedy -> KLIK

Dostałam przepiękne prezenty, za które jestem mega wdzięczna! Oprócz baletowej panienki na biżuterię, której wszak mam "mrowie a mrowie" (kto wie z czego to jest??), dostałam kolejne pędzle do mojej kolekcji! Ależ fajne, super się sprawują! Ktoś chce wiedzieć coś więcej, jakaś mała recenzja? Nie wiem czy ma sens tu pisać. 

A propos, zastanawiam się, czy wprowadzić na blogu więcej tematów makijażowych, którymi się wszak na co dzień zajmuję. Co o tym sądzicie

Na sobie w urodzinki miałam najnowszą sukienkę z H&M, w której wystąpiłam też na Sylwestra (KLIK). Strasznie się cieszę, że się na nią zdecydowałam, bo jest zdecydowanie perełką w mojej szafie. Zastanawiałam się co założyć na wierzch i pomyślałam, że zaszaleję. Miodowy sweterek pasował uważam super. Do całości wybrałam moje kolczyki na wyjątkowe okazje. Mają w sobie coś niesamowitego, nie chcę ich "zbrukać" codziennością i noszę je tylko na wyjątkowe okazje. Nie mogło się obyć bez wzorzystych rajstop. 

* * *
Zapraszam serdecznie na mojego facebooka!! KLIK

* * *
Tudzież zapraszam na mojego drugiego bloga o sprawach nieco głębszych. Niebawem nowa notka! KLIK

* * *

W dziób istocie, która pozostawiła swego palucha na obiektywie!!
A tak relaksowałam się wczoraj wieczorem. Z książką - prezentem i wspomnianym likierkiem

Pozdrawiam was serdecznie, do usłyszenia!

sobota, 16 lutego 2013

Zdobna bluzka, odsłona druga

Witajcie, witajcie, dzisiaj chciałabym pokazać swój strój ze szkoły z poprzedniego weekendu. Miałam ochotę ubrać się elegancko, bo jak co niektórzy wiedzą: dość mam sportowych, luźnych i codziennych ubrań. 

Widoczna bluzeczka pojawiła się już kiedyś na blogu (o tu, klik), ale jak sami zauważycie nie był to najlepszy zestaw, gdyż ja po prostu źle wyglądam w takich rozmytych kolorach. Cała w beżu - nie! Ta bluzeczka jest naprawdę przepiękna, ale będę ją nosić tylko z czymś żywym w dodatku. Tak jak tydzień temu. Polubiłam też bardzo wzorzyste rajstopki. Dodają szyku i czegoś niebanalnego. 

Po szkole udaliśmy się w kilka osób do mojego maczka na lody. Widzieliście nowego Flurry z galaretką wedlowską?? Musiałam po prostu go spróbować i jest przezajebisty - polecam. Mmm pychotka!

Wczoraj spędziłam przecudowny wieczór urodzinowy, dostałam piękne rzeczy i zrelaksowałam się doszczętnie. Relacja pojawi się za kilka dni. 

Pozdrawiam was wszystkich bardzo serdecznie!!

Ach, P.S. nie mogę już patrzeć na moje włosy. Kolor pominę milczeniem póki co, ale chodzi mi o obcięcie. Fryzjer mnie czeka niebawem, ale mam dylemat co zrobić. Tylko odświeżyć ścięcie, czy zrobić coś nowego, ciekawego? Poradźcie!




:)

sobota, 9 lutego 2013

Jedwabna apaszka

Dzień dobry, dziś pierwszy dzień od dłuższego czasu, gdy się dobrze czułam, a co za tym idzie - miałam dobry nastrój. Co prawda zaspałam do szkoły o kilka godzin, przyprawiając tym przemiłą panią o opad rąk i tym podobnych, ale i tak wyniosłam z zajęć dużo, w tym szokujące pięć minus. 

Jeśli chodzi o sprawy szafowe...Bo ja dużo narzekałam, że nie mam gdzie się stroić i że właściwie nie potrzebuję nic nowego, gdyż to co mam starczy mi w tym tempie zużywania co najmniej do hipotetycznego ślubu mojego 10-letniego dziś siostrzeńca. Ale z drugiej strony porażający i tragiczny brak fajnych spódnic i sukienek (oraz znudzenie tymi, które mam i są fajne) w mej szafie przyprawia mnie ostatnio o pewne zdołowanie, dlatego postanowiłam zaczaić się na sh, którego nie odwiedzałam co najmniej od czasów syluru. Mówicie, że przesadziłam? Że to jednak nie było tak dawno? No ok... to może i od czasów dewonu. Ale i tak dawno! No, więc zaczaję się, w czwartek, przy dostawie :D

A dziś miałam na sobie strój zrobiony właściwie pod apaszkę. Zakupiona onegdaj w sh zapewne za 5zł, charakteryzuje się nieprzeciętną urodą oraz jedwabnością (w sensie, że z jedwabiu jest). Lubię łączyć czerń z różnymi wyrazistymi kolorami, więc tak się oto dziś ubrałam. Nie muszę dodawać, że na mega szybcika? Kwiatki we włosach wzbudziły pewną sensację na zajęciach, ale co tam, zaklinam wiosnę. 

Makijaż robię niemal codziennie, a już na pewno gdy się śpieszę, z dużym udziałem Avon Supershock kredeczki w kolorze cobalt. Mimo że odkryłam pewne jej minusy to i tak jest świetna.


Pozdrowionka serdeczne!

poniedziałek, 4 lutego 2013

Wiosna mi odwaliła chyba ;)

Mam taką sukienkę. Nabyta już dawno, zachwycająca oko me. Ale nigdy wcześniej nie noszona, nie licząc sytuacji domowych. Gdy zobaczyłam sobotniego poranka deszczu strugi za oknem postanowiłam, że muszę jakoś rozjaśnić sobie dzień, bo sczeznę. No i odnalazłam tę zapomnianą sukienkę w czeluściach szafy, dobrałam do niej sweterek i chustkę w adekwatnych kolorach, gdyż obiecałam sobie, że na czerń nawet nie spojrzę. Nieważne, że znów mini!

Czułam się w tym stroju naprawdę dobrze, na tyle dobrze, że od razu po szkole poleciałam w nim na spotkanie z moimi kochanymi ludziami. Usłyszałam komplementy. Ale teraz jak patrzę na zdjęcia to coś mnie razi jakoś oraz nie pasuje... Co o tym myślcie dziewoje? 


Uprzejmie proszę polubić mnie na fejsbuku, jeśli mnie lubicie: KLIK
Serdecznie zapraszam na zakupy, wyprzedaję szafę: KLIK



 Dobranoc, pchły na noc!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...