wtorek, 18 stycznia 2011

Pantera na koszulce, ćwieki na sweterku

Bardzo lubię swoją pracę. Nie jest to coś, co będę robić całe życie, bo przecież nie chcę skończyć jako kelnerka. Jednak jako zajęcie dla studentki sprawdza się doskonale. W zasadzie nie samo kelnerowanie sprawia mi przyjemność, do pracy lubię chodzić ze względu na współpracowników! Mam fantastycznych kucharzy, świetnego szefa i przesympatyczne  współ-kelnerki. Ostatnio dwie niestety odeszły, ale za to pojawiła się nowa, świeża krew, osoba tak specyficzna i ciekawa, że aż chce się z nią spędzać czas bez końca! 

Gdy jest się zmuszonym przebywać przez 12 godzin tylko w 2, chwilami w 3 osoby, zaczyna się rozmawiać o rzeczach, o których normalnie się nie rozmawia. Nawiązują się więzi bardzo rodzinne, swobodne. Nie sposób przez cały dzień ukryć nerwów, euforii czy innych emocji, które nami targają. Nie sposób cały dzień rozmawiać o pogodzie. Praca to mój drugi dom, choć przebywam tam tylko w weekendy. Za to z ekipą spotykamy się również poza restauracją, np. na bilardzie, o którym już parę razy pisałam.

W związku z powyższym pomyślałam, że kiedyś na blogu pojawi się coś związanego z moją pracą, bo jest ona ważną częścią mojego życia, jednak dziś tylko namiastka w postaci zdjęć zrobionych przed restauracją przez kucharza. Tylko potwierdzają one, że nie mam szczęścia do fotografów i właściwie tylko jedna, dwie osoby robią mi zadowalające zdjęcia na bloga. Tak więc sorry za jakość fotek, ujęcia, bla bla bla

Strój bardzo zwyczajny, codzienny. W końcu tylko na drogę do pracy i z powrotem (na miejscu się naturalnie przebieram w co innego). Chciałabym zwrócić uwagę na nowe spodnie, które chyba są najlepszymi, jakie dotąd miałam. Wyprzedziły nawet moje ukochane, stare, czarne rurki. Dorwałam je za 39 zł w New Yorkerze! To zdecydowanie mój ulubiony sklep za sprawą świetnych obniżek i niebanalnych ciuchów. Spodnie z przodu zrobione są z delikatnie połyskującego, czarnego materiału, od tyłu to zwykłe, ciemne dżinsy. Sweterek to jeden z najświeższych łupów w sh, zdobył me serce tymi małymi ćwieczkami, których na nim pełno!! Torebka ta sama co w poprzednim poście. Buty noszę na okrągło. Zwracam uwagę, że są zrobione z zamszu (czy czegoś takiego), więc lampa błyskowa parszywie uwidacznia wszystkie ich felery, których na co dzień nie widać!

W ramach postanowienia, że będę codziennie nosić inną biżuterię (poczynionego po wysprzątaniu szafki z biżuterią i odkryciu maaasy zapomnianych rzeczy), mam na sobie te same kolczyki, te same pierścionki i tą samą pieszczoszkę co każdego dnia od dobrych 2 tygodni :]

 
 
 
  
 Spodnie - New Yorker
Sweterek - Dunnes Stores, sh
Top z panterą?- Denim CO, sh
Torebka - Dunnes Stores, sh
Buty - Deichmann
Płaszcz - Nuuk, sh

10 komentarzy:

  1. mega zestawienie, podsumowanie całego roku ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. i tak powinno być, powinniśmy kochać swoją pracę, przecież spędzamy tam sporo czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. też bym chciała taką pracę:)
    i też lubię new yorkera z powodu wyprzedaży, balerinki za 29koron, tunika za 3,95zł, tak, tak, fajnie tam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne te spodnie, a sweter tym bardziej :)
    Praca, z dobrymi współpracownikami to skarb :)

    OdpowiedzUsuń
  5. lubię twoje lekko rockowe zestawy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. zazdroszczę spodni, marzą mi się takie, ale nie mogę znaleźć żadnych które by jakoś dziwnie się na mnie nie układały ;(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za komentarz:)

Jeśli jesteś anonimowy - podpisz się!!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...