Dzisiejszy dzień był naprawdę fantastyczny, co jest dla mnie tym bardziej miłe, że ostatnio chodziłam wciąż przygnębiona. Spędziłam z rodzicami cudowny czas, świętowaliśmy urodziny mamy w restauracji, potem przeszliśmy się po starym rynku. Radość rozpierała mnie od początku do końca, pogoda dopisała, humory też, właściwie wszystko dopisało i dlatego jestem dziś taka szczęśliwa!
A co przy okazji? Oczywiście fotki:) Dziś w roli głównej:
A co przy okazji? Oczywiście fotki:) Dziś w roli głównej:
Kobaltowy top - dlaczego jest taki świetny? Bo ma fantastyczny kolor, mnóstwo gwiazdek, które kocham, słodkie rękawki i oryginalny tył! Firmy nie znam.
W pozostałych rolach:
Ulubiona niegdyś biała spódniczka - dziś już trochę mniej ulubiona, ale nadal w czołówce! Zdecydowanie najczęściej noszony przeze mnie ciuch ostatnio czyli czarna żakieto-kurtka. Buty... Tu mam problem. To niesamowite, ale 90% butów jakie mam w szafie mnie obciera, uwiera, ciśnie, albo są za wysokie... Rano ryzykuję, zakładam te, które obiecały być tego dnia grzeczne, i co? Dupa, że tak powiem, muszę po godzinie, góra dwóch zmieniać na płaskie balerinki. Do czego zmierzam? Że koniec końców na okrągło chodzę w kilku wygodnych parach, a reszta czeka nie wiem na co! Podsumowując - na zdjęciach mam jedyne czarne obcasy spośród 5 przeze mnie posiadanych, w których jestem w stanie spokojnie się poruszać i które były wam już wielokrotnie prezentowane:) Do całości wzięłam niebieską torebkę, lepiej widoczną np. w tym poście. Z dodatków, znajdujące się w absolutnej czołówce kolczyki - gwiazdki oraz (żeby za mało gwiazdek w całym stroju nie było przypadkiem) czarny pasek z kobaltowymi gwiazdkami (niestety niezbyt widoczny na zdjęciach). A wściekle różowe włosy zrobiły się już majtkowo różowe ;-)
Ulubiona niegdyś biała spódniczka - dziś już trochę mniej ulubiona, ale nadal w czołówce! Zdecydowanie najczęściej noszony przeze mnie ciuch ostatnio czyli czarna żakieto-kurtka. Buty... Tu mam problem. To niesamowite, ale 90% butów jakie mam w szafie mnie obciera, uwiera, ciśnie, albo są za wysokie... Rano ryzykuję, zakładam te, które obiecały być tego dnia grzeczne, i co? Dupa, że tak powiem, muszę po godzinie, góra dwóch zmieniać na płaskie balerinki. Do czego zmierzam? Że koniec końców na okrągło chodzę w kilku wygodnych parach, a reszta czeka nie wiem na co! Podsumowując - na zdjęciach mam jedyne czarne obcasy spośród 5 przeze mnie posiadanych, w których jestem w stanie spokojnie się poruszać i które były wam już wielokrotnie prezentowane:) Do całości wzięłam niebieską torebkę, lepiej widoczną np. w tym poście. Z dodatków, znajdujące się w absolutnej czołówce kolczyki - gwiazdki oraz (żeby za mało gwiazdek w całym stroju nie było przypadkiem) czarny pasek z kobaltowymi gwiazdkami (niestety niezbyt widoczny na zdjęciach). A wściekle różowe włosy zrobiły się już majtkowo różowe ;-)
Uff i to by było na tyle:)) Cała szczęśliwa, a ponadto "nażarta jak bąk" (aaa właśnie, sorry, ale to stąd ten wystający brzuch na zdjęciach - robione świeżo po jedzeniu!) zostawiam was ze zdjęciami oraz utworem, który ostatnio mnie nie opuszcza! Enjoy! KLIK
lubie rzemyki :) ślicznie wyglądają .
OdpowiedzUsuńNiestety nie podoba mi się. Jakoś dużo dzieje się u góry, ta koszulka nie przemawia do mnie.
OdpowiedzUsuńChloe xoxo
dwukolorowe włosy super :) jednak bluzka mi się srednio podoba - fakt, za dużo się dzieje, nogi natomiast fajnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńdziekuje :*
OdpowiedzUsuń:) domysliłam sie: ) a jakie masz w planie?
OdpowiedzUsuńb.fajnie,kocham twoje włosy
OdpowiedzUsuńDawno tu nie zaglądałam i powiedz mi, czy zdziałałaś coś w sprawie tych zebrowych butów Iron Fist? ;)
OdpowiedzUsuńMama stylowa kobieta, a te różowe pasemka we włosach są szalone!
super buty!
OdpowiedzUsuń