wtorek, 6 listopada 2012

Koronka z welurem i walka ze słabościami

Szaro, buro, ciemno za oknem, deszcz wciąż pada, zimno i źle. Naprawdę nie rozumiem, jak ktokolwiek może lubić jesień. A pozytywne wypowiedzi o tej porze roku czytam i słyszę relatywnie często. Że można nosić warstwy, że można nosić swetry, że można sobie pić gorącą czekoladkę na kanapie i że można rzucać kolorowymi liśćmi. A ja pierdzielę takie coś. O stokroć wolę nosić jedną jedyną warstwę letniej sukienki, pić lodowate piwko nad brzegiem jeziora i cieszyć oko światem skąpanym w promieniach słonecznych. Phi, żeby jeszcze na tej kanapie w dodatku do czekolady znajdował się ukochany mężczyzna ... no to może bym tą jesień jakoś zdzierżyła. A tak to co...?

Wolałabym zarażać pozytywną energią, ale niestety nie tym razem. Dopadła mnie choroba i jakoś kolorowe myśli nie są tym, co u mnie obecnie przeważa. Ledwo żyję jednym słowem! A jutro do pracy trza się pofatygować, nie ma opcji...

No i jeszcze się okazuje, że mam brak pewnej cechy, która dotychczas niezbyt przeszkadzał mi w życiu, a teraz ten brak mnie bardzo zaczął stresować, gdyż utrudnia mi pracę. Pomyślałby kto, że do Maka może iść każdy, że każdy sobie poradzi i ogarnie. No może i to prawda, o ile dana osoba pracuje byle pracować, a ja jednak jestem ambitniejsza i jak już coś robię to się bardzo staram być jak najlepsza. I szalenie stresuję się, jak mi coś nie do końca wychodzi. Ale halo, o czym ja w ogóle mówię, o jakim braku? Otóż o braku podzielności uwagi! Temat przemaglowałam wczoraj z mamą i zgodziłyśmy się, że cóż... mam to w 100% po niej. Noż cholera, nie mogę mieć po niej innych lepszych cech? Gdy faktycznie chcę dobrze wykonać swoją robotę, to bardzo się na niej skupiam, a jak coś mnie od tego oderwie raz, drugi, trzeci to tracę panowanie nad całością i jeśli nawet uda mi się wszystko ogarnąć i wykonać jak należy, to przypłacam to dużymi nerwami. Ale cóż, nikt nie mówił, że będzie łatwo, a wyzwania kształtują charakter, no nie?

To dzisiaj wam pokażę strój w jakim byłam na Wszystkich Świętych we Wrześni. Tradycja rodzinna. Lało i było przeohydnie, więc ubrałam się cieplusieńko. I miałam ochotę na czerń, nie ma tu konkretnego powodu, po prostu była ochota. 

Bardzo lubię mój kolor włosów, jak tak patrzę na zdjęcia. Wolę blond, ale ten jest naprawdę niczego sobie!

Ach, byłabym zapomniała!! Mam do sprzedania fajne zimowe, grube ciuchy, m.in. niemal nowy kożuch! Zapraszam na bloga sprzedażowego: KLIK


Spódniczka - H&M
Bluzka koronkowa - New Yorker
Sweter - Atmosphere (sh)
Komin - mój nowy, radośćniosący nabytek H&M

A na dodatek bonusowo makijaż i fryzura uwiecznione na kiepskich zdjęciach zrobionych tuż przed wyjściem do pracy parę dni temu ;)

Ach, żeby mi tak siły wróciły! Chorobo, spieprzaj! Mam kilka "projektów", które obiecałam sobie wcielić w życie przed końcem 2012. Trzymać kciuki proszę!

14 komentarzy:

  1. ja lubię ten kolczyk. cudowne wspomnienie lat 90!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładny makijaż nieco złagodniony przez kolczyki i kwiatka we włosach :D

    OdpowiedzUsuń
  3. przepięknie wyglądasz na tych zdjęciach, z tym jaśniejszym niż zwykle, niebieskim? zielonym? makijażem.
    faktycznie-kolor bardzo Ci pasuje. ma u mnie nr 2, zaraz po jasnym blondzie. ;)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. a tyvcoraz grubdza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Ty najpewniej coraz głupsza, bo przecież tylko głupie, zakompleksione osoby bez poczucia własnej wartości komentują jako ANONIMY.

      Usuń
  5. hehe,ja tez mam smieszne doswiadczenia z makiem (wstyd i hanba,z polskim i brytyjskim zarowno,mam nadzieje ,ze to juz ostatnie:P),a co do braku podzielnosci uwagi - to mi ostro utrudnia zywota,niestety nie po mamususi;/ bowiem owa tej cechy nie posiada,nie mam pojecia skad mi sie to przypetalo.Bardzo ladnie wygladasz,pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  6. mamusi w sensie,kajam sie za bledy

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam koronke;)

    pozdrawiam:)

    http://vixen1990.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Odważne połączenie dwóch materiałów, które wyszło ci bardzo fajnie:)
    ślicznie wygladasz w takim makijażu:)

    pozdrawiam, R.L.

    OdpowiedzUsuń
  9. sliczna jestes chociaz wole cie w blondzie jakos ocieeplka twoja twarz i rysy sa bardziej widoczne
    zapraszam na mojego bloga o tematyce swiatecznej
    http://36merrychristmas36.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. otagowałam cię, będzie mi miło, jeżeli odpowiesz na TAG, szczegóły u mnie.
    p.s czekam na kolejnego posta !!! :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ładnie wyglądasz w tej sukience;D ojaaa.. zobaczyłam łasnie z boku zdjęcie Twoje w czarnej sukience kiedy byłaś blondynką, jest cuuuudne!!!! Moim zdaniem bardziej pasuje Ci blond, podkreśla rysy twarzy i jeszcze lekko pokręcone włosy.. mmm.. cukierek!!!:DD

    OdpowiedzUsuń
  12. zaciekawił mnie ten blog napisany w fajnym języku ! jest miły dla oka :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za komentarz:)

Jeśli jesteś anonimowy - podpisz się!!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...