... we Wrocławiu! Jak wspominałam w tym poście, jak również w kilku innych miejscach zawsze bardzo lubiłam to miasto i spędziłam w nim wiele przepięknych chwil. Nigdy jednak nie miałam okazji spędzić tam aż 3 dni (no, niecałych) tak jak w ten weekend. Odwiedziłam Hanię, która od niedawna pracuje we Wrocławiu, a czas spędzałyśmy tak...
PIĄTEK
Po nieprzyjemnej podróży, podczas której pewien jegomość uzurpował sobie prawo do 2/3 siedzenia (a przesiąść się nie szło bo pociąg przeładowany) w końcu moim oczom ukazał się z daleka Wrocław, co spowodowało napływ łez wzruszenia. Po krótkim ogarnięciu się u Han poszłyśmy na Rynek. Cały czas piałam jaki to Wrocław jest piękny i jak bardzo się cieszę, że tu jestem czym denerwowałam mą towarzyszkę, ale cóż, nic nie mogłam poradzić!
Han powiedziała, że idziemy do fajnej pizzerii na rynku, która okazała się być tą samą, w której spędziłam przemiłe chwile dokładnie 2 lata temu - zaczęłam znowu piać, ale Hanna mnie uciszyła! W pizzerii tej spotkała mnie niesamowicie miła chwila, otóż odezwała się do mnie dziewczyna, która poznała mnie z bloga! Kochana, daj znać w komentarzach albo w mailu o sobie! Żałuję, że nie zamieniłyśmy paru słów więcej, ale naprawdę mnie zatkało!!
Dalszy ciąg wieczoru spędziłyśmy na spacerowaniu po okolicach rynku. Minęłyśmy się z jakże znaną Barbarą Kwarc podczas przeglądania ciuchów w H&M. Bardzo kontrowersyjna z niej kobieta, ale przyznam, że lubię ją oglądać na YT toteż miałam miłą niespodziankę! Widziałam jak zaczepiają ją jacyś ludzie, ale ona ewidentnie nie była nastawiona tego wieczoru na kontakty międzyludzkie, więc poszłyśmy sobie dalej...
SOBOTA
Sobotnie przedpołudnie spędziłam sama w domu i spacerując po Wrocławiu, bo Han pracowała, jednak potem wybrałyśmy się razem znów na Rynek, tym razem za dnia.
Wiem, że wszyscy robią sobie zawsze zdjęcia z tą fontanną, ale nie mogłam się oprzeć - jest absolutnie przepiękna! |
Na Rynku była jakaś świetna wystawa fotografii sprzed 20-50 lat, niektóre zdjęcia niesamowite! |
Jednak najbardziej czekałam na zobaczenie Hali Stulecia i jej okolic. To z tym miejscem we Wrocławiu wiążą się moje najpiękniejsze wspomnienia.
Wiedziałam, że na lewo od miejsca, w którym zrobiono powyższe zdjęcie jest jakiś fajnie zagospodarowany teren, ale jeszcze tam nie byłam. To co za chwilę zobaczyłam przeszło moje oczekiwania. Samo miejsce + przepiękne Słońce i niebieskie niebo + jesienne liście = bajeczny, kolorowy, magiczny widok!
Zależało mi, by odwiedzić ogród Japoński. Choć było niestety naprawdę zimno zdecydowałyśmy się na chwilę tam zawitać. I znów kolory, roślinność i blask zachodzącego Słońca powaliły mnie swą urodą! Muszę tam jeszcze nieraz wrócić!
Teraz to już byłyśmy naprawdę zmarznięte! Marzyłyśmy o czymś ciepłym i pysznym, wróciłyśmy więc na Rynek, gdzie odwiedziłyśmy przemiłą kawiarnię! Kolejnym krokiem był spacer nad rzekę, gdzie oglądałyśmy pięknie oświetlony Uniwersytet Wrocławski. Natknęłyśmy się na przesłodki Oddział Krasnoludzki WBK i zdecydowałyśmy się na powrót do domu. Bo w zasadzie tego dnia nie jadłam żadnego obiadu!
Ale Hanna, jako wyśmienita gospodyni zrobiła przepyszną sałatkę z rukoli i zapiekankę mięsno ziemniaczaną. Wieczór był długi i baaaardzo przyjemny! |
NIEDZIELA
Niestety nadszedł ostatni dzień mojego pobytu we Wrocławiu. Nie bardzo miałyśmy czas na jakieś konkretne zwiedzanie (z resztą nie po to tam w zasadzie jechałam), więc pospacerowałyśmy po okolicy, zostałam wykorzystana jako tragarz, a następnie wróciłyśmy na obiad. Han, jesteś genialnym kucharzem! Ta zapiekanka była wyśmienita!
No i żegnaj, Wrocławiu! |
Ponieważ to blog modowy teoretycznie, to powiem na koniec tak: nie miałam zamiaru się zupełnie stroić, wzięłam wygodne i lubiane przeze mnie ciuchy. W zasadzie codziennie zmieniały się tylko bluzki, no i ostatniego dnia rajstopy oraz fryzura. Kurtka rozpoczyna właśnie swój 3 sezon i prawdopodobnie niebawem zakupię nową. Na razie nie mam do tego głowy, jakoś mi się nie chce łazić po sklepach! Torba możliwe, że powinna być inna do tego stroju, ale tak ją szalenie polubiłam, że nie mam ochoty się z nią rozstawać! Buty to zwyczajne oxfordy, które miałam na nogach także tutaj. A części garderoby:
Buty - Atmosphere, sh
Kurtka - C&A
Torba - Deichmann
Srebrny top w bufkami - sh (pokazywałam w tym poście)
o matko! tylko mi nie mów że Twoja Han mieszka na skrzyżowaniu Poznańskiej z Zachodnią!!!! bo ja tam mieszkałam całe studia, w wieżowcu z 'wieżyczkami' na 7 piętrze:D
OdpowiedzUsuńa tak w ogóle to owszem wrocławska pergola ładna, ogród japoński również...ale ja i tak kocham Poznań!!! :D
We Wrocławiu mogłaś odwiedzić też ZOO, które jest na przeciw Hali, a akurat do neidzieli była promocja - wstęp za 3 zł!:)
ale ty masz ładny uśmiech, aa!
OdpowiedzUsuńCiekawa relacja, widac, ze swietnie sie bawilas, dla mnie jednak Poznan jest najlepszym, najpiekniejszym, polskim miastem, za ktorym zawsze mega tesknie i do ktorego niebawem zawitam :) Dlatego lubie tak przegladac Twojego bloga, bo duzo w nim znajomych miejsc. pozdrawiam, Betty
OdpowiedzUsuńPudrowaAsia, nie, Han mieszka gdzie indziej, ale powiedzmy, że niedaleko. Zoo widziałam 2 lata temu, tym razem nie miałyśmy już czasu i ochoty (zimno!)
OdpowiedzUsuńBetty, ja też przecież kocham Poznań, ale coś jest we Wrocławiu takiego, że mnie ciągnie... możliwe, że jak bym tam dłużej mieszkała to miałabym go dość:)
uwielbiam wrocławskie krasnale!! jeszcze wszystkich nie wytropiłam;p;p
OdpowiedzUsuńNo patrz, minęłyśmy się - ja byłam we Wrocławiu tydzień temu i za tydzień znowu jadę :)
OdpowiedzUsuńMeg, a ile ich jest, wiesz? Ja widziałam, nie wiem... ok 6-7!
OdpowiedzUsuńSinusoidalna, szkoda, może byśmy się gdzieś zobaczyły! Ale zazdroszczę, że masz powtórkę z rozrywki!
ja zachwycam się Twoim piercingiem :) robi taki trochę klimat pin up chociaż generalnie pin up jest bezkolczykowy :D bardzo do Ciebie pasują te kolczyki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
MadameBijou
Ohhh:) mój Wrocław:) uwielbiam Twojego bloga, też cały weekend spacerowałam po rynbku akurat ale jakoś Cię nie zauważyłam:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńsliczne zdjecia a ty wygladasz cudownie!!!!
OdpowiedzUsuńCałe dzieciństwo jeździłam do babci do Wałbrzycha i przesiadka była we Wrocławiu, za krotko by iść zwiedzać, także zawsze siedziało się na tym super dworcu pkp, który zawsze uwielbiałam.
OdpowiedzUsuńA w samym Wrocławiu byłam jako maleńkie dziecię i pamiętam tylko ZOO.
Wkręciłam Cię do zabawy (otagowałam) - szczegóły u mnie na blogu ;)
Uświadomiłaś mi jak mocno tęsknię za moim miastem :( na szczęście w przyszłym tygodniu jadę do domku.
OdpowiedzUsuńps. Masz prześliczny uśmiech :)
co do krasnali... ja mam zdjęcia 99-u! :) podobno jest ich więcej, ale nie mogłam się już doszukać. Są też w skupiskach, jak np przy fontannie przed teatrem:)
OdpowiedzUsuńKOniecznie pokaż tą torbę blizej! :))
OdpowiedzUsuńPisze jako anonim bo hasła zapomiałam . ;//
Justyna
EE tam,ja z Wrocławia i nie wiem czym się zachwycać ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda,że Cię nie spotkałam,pracuję niedaleko w galerii :)
na wszystkich zdjęciach jesteś uśmiechnięta,wspaniale!:)
Justyna, pokazywałam już w poprzednich postach, załączam przykładowo TO ZDJĘCIE
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy to aż taka rozrywka, ponieważ wizyta tam wiąże się z wizytą u okulisty, a ja się boję okulistów :( A co do Wrocławia to znasz może jakieś fajne sh? Bo ja znalazłam tylko dwa, a ceny to mnie powaliły na ziemię, bo były równe albo wyższe niż w normalnych sklepach, a te ciuchy wcale tego nie warte :/
OdpowiedzUsuńSinusoidalna, to przykro mi! Co do sh to zupełnie żadnych nie znam!! W ogóle nie łaziłyśmy po sklepach poza szybkim przeleceniem paru sieciówek w okolicach Rynku!
OdpowiedzUsuńAleż fajnie było pooglądać te zdjęcia! Tyle lat mieszkałam we Wrocławiu, tęsknię za tym miastem niesamowicie. Uważam, że jest cudowne! Chciałabym móc je niebawem odwiedzić, ale to dość trudne. Jak jechałam do Polski i wracałam mijałam Bielany i tak mi się tęskno zrobiło :) Cieszę się, że dzięki Twoim zdjęciom odżyło sporo moich wspomnień. Moja praca mieściła się na Placu Solnym :) Przez 4 lata przechodziłam tamtędy dzień w dzień :)
OdpowiedzUsuńSzkoda mi tylko pergoli, zanim prezydent postanowił wybudować tam fontannę było jeszcze magiczniej.
Co do Twojej odpowiedzi PudrowejAsi: nie można mieć dość Wrocławia :) Może jedynie trochę korków :)
Pozdrawiam!
Piękny Wrocław, znane mi miejsca, miło było pospacerować choć wirtualnie....pozdrawiam....
OdpowiedzUsuń