No, chcą co najmniej dwie osoby! Jedne z moich ulubionych bloggerek, przesympatyczne Asia i Gosia. Bo to one wytypowały mnie do zabawy już, hoho, dawno temu (jakoś na początku marca). No ale cóż, zapomniałam o tym, niedawno dopiero uświadomiłam sobie, że coś takiego nade mną "wisi". Nie miałam początkowo pomysłu co wam tu powypisywać, ale po chwili myślenia propozycje posypały się lawinowo! Mam nadzieję, że post wyda się wam ciekawy! :)
Zabawa polega na wypisaniu informacji, ciekawostek o sobie, których nigdy wcześniej nie napisało się na blogu. Możliwe, że o czymś tam wcześniej już wspomniałam, ale dawno temu, więc nie zaszkodzi powtórzyć. Kolejność faktów przypadkowa. Przepraszam za baaaardzo dużą ilość tekstu i zdjęć ;)
Zacznę od wytypowania kolejnych osób do zabawy! Bardzo chciałabym poznać trochę lepiej poniższe osoby, dlatego mam nadzieję, że się zgodzą! Przepraszam, jeśli powtórzyłam kogoś. Potraktujcie to jako mój hołd dla tych bloggerów :)
1. Moja ulubiona obecnie bloggerka, z Finlandii Ulrika - http://freelancersfashion.blogspot.com/
2. Śliczna, szalona poznanianka - http://closetofadirtbag.blogspot.com/
3. Przepiękna, zjawiskowa blondynka - http://thegirlnevergetsolder.blogspot.com/
4. Kolejna urocza poznanianka, jedna z ulubionych bloggerek Daisy - http://daisyline.blogspot.com/
5. Wyjątkowo sympatyczna i swojska dziewczyna Asiu - http://wposzukiwaniuutraconegostylu.blogspot.com/
6. Kolejna poznaniaka (przypadek), posiadaczka niesamowitego bloga Honorata - http://familijnie.blogspot.com/
1. GÓRY
Kiedyś bardzo nie lubiłam gór. Kojarzyły mi się z wycieczkami na jakichś koloniach, gdzie trzeba iść zwartą grupą, a jak ktoś idzie na końcu (tak jak zawsze ja!) to dochodzi do jakiegoś punktu akurat na koniec przerwy. Zmęczenie, zero czasu na podziwianie widoków, nerwy. Tak mi się kojarzyły góry. Aż na pierwszym roku studiów mój nowy chłopak, pasjonat Tatr, "zmusił" mnie do wspólnego wyjazdu. Od tego czasu K O C H A M góry całym sercem!
(Złażenie z Giewontu, 09.07.09)
2. ALFKA I PRAWKO
Prawko zdałam dopiero za 5 razem. Usprawiedliwiam się, że przyczyniły się do tego nerwy po każdym kolejnym niezdanym podejściu (bo tata tak mnie wyzywał, że masakra!) oraz niesamowite upały. Prawda jest taka, że już mając prawko w portfelu jeszcze nie umiałam jeździć. Natomiast teraz, po 6 latach od zdania wprost uwielbiam jeździć autem, to dla mnie niesamowita przyjemność! Nie mam swojego samochodu, ale jakiś czas temu miałam do własnej dyspozycji przez około 2 lata Alfkę. Jeździłam nią rzadko, bo paliła ponad 10l/100km, ale, oh, jak ja ją kochałam!! Do dziś za nią tęsknię, jakież w niej i dzięki niej były cudowne chwile! Poniższe zdjęcia to jedne z zaledwie kilku, które mi po niej zostały. Nie zwracajcie uwagi na jakość (robione 4 lata temu komórką), ani tym bardziej na mój mega trendi strój ;)
(Frankfurt nad Odrą, 18.07.08; Poznań, 02.08.07)
3. ULUBIONE MIASTA
Choć kocham Poznań, żywię bardzo szczególne uczucia do jeszcze kilku miast. Są to:
Wrocław - miasto jest przecudowne. Byłam w nim 2 razy (poza tranzytem). Raz na koncercie mojej ówczesnej idolki Avril, drugi raz na wycieczce z chłopakiem w ramach wakacji. Zwiedziliśmy fantastyczne Zoo, pochodziliśmy, zjedliśmy pyszną pizzę i załapaliśmy się jeszcze na koncert Łez. To był jeden z cudowniejszych dni mojego życia!
(Wrocław - rynek, 27.09.09)
Kraków - jest prześliczny, niesamowity! Spędziłam w nim 5 dni na praktykach terenowych (jednych z wieeeelu, studiowałam geografię na UAMie) i po prostu się zakochałam. Poza tym zawsze wracając z Zakopanego zahaczaliśmy o Kraków. Kojarzy mi się z przemiłymi chwilami.
(Kraków - rynek, 11.07.09)
Zakopane - nie muszę wiele mówić. Kocham Tatry i kocham Zakopane! Ciarki mnie przechodzą na samą myśl.
(Zakopane - Krupówki, 03.07.09)
Darłowo - całe dzieciństwo rok w rok tam jeździłam z rodziną (właściwie do Darłówka). Potem niestety dobre czasy się skończyły. Sentyment ogromny pozostał. Gdy na pierwszym roku studiów okazało się, że studiuje ze mną chłopak właśnie z Darłowa, musiałam go poznać. Tak zaczęła się miłość do Pawła, a dzięki wielu tygodniom u niego w domu tylko wzmogła się miłość do miasta!
(Darłówko - plaża, 18.08.09)
4. ARACHNOFOBIA
Mam arachnofobię. Nie jestem w stanie myśleć o pająkach, wyobrażać sobie, mówić, pisać (nawet pisanie tych słów jest dla mnie przykre!!), nie mówiąc o oglądaniu na na żywo, na zdjęciu, w tv NIGDZIE!! Małego jestem w stanie z trudem "przeżyć", natomiast wielkie ptaszniki (jezu, aż mi niedobrze po tym jak napisałam to słowo!!) powodują, że chce mi się wymiotować, robi mi się słabo, wali mi serce i generalnie jestem pewna, że jakby ktoś mi pokazał takiego na żywo to bym umarła na zawał, serio! W związku z powyższym to jasne, że nie będzie wizualnego przedstawienia tego podpunktu!
5. REDD'S, WINKO I MARTINI
Jestem wielką fanką Redd'sa zielonego, uwielbiam ten smak. Nie przepadam za zwykłym piwem, wolę z sokiem. Na większe imprezy nigdy nie biorę wódki, nie lubię! Za to zawsze mam ze sobą Martini Bianco (dobra, Cin Cin albo Istra też są bardzo spoko, a ileż tańsze!) + tonic + cytrynka...mmmm... Winem semi sweet też nie pogardzę. Spokojnie, nie nadużywam %!
(Bal absolutoryjny, 18.06.11; Impreza urodzinowa, 21.01.11)
(Poznań - Stary Rynek, 16.07.10; Spotkanie z Han, 20.02.11)
6. WYPADEK
Wspomniany w jednym z postów wypadek spotkał mnie w połowie maja. Kocham jeździć rowerem, co już wiecie, na szczęście nie zniechęciłam się do tego! Jechałam sobie ulicą, prosto, gdy znienacka, metr przede mną skręcił w prawo samochód. Gwałtowne hamowanie, nieunikniony upadek i... ułamanie się ponad połowy zęba jedynki! Plus siniaki i rany... Byłam załamana, bo zęby i uśmiech to jeden z moich największych atutów (rzekomo :P). Jak widzicie na zdjęciach, udało się zęba wizualnie odratować, ale wciąż mnie boli i jest nadwrażliwy. Jedyny plus tego wszystkiego to przypływ gotówki z odszkodowania :)
(Poznań, rowerem nad Maltą 21.05.11; Poznań pod Komornikami, 26.05.10)
7. EMOCJONALNA OSOBOWOŚĆ
Jestem nadwrażliwą osobą, strasznie emocjonalną. Paweł kiedyś nazwał mnie chodzącą emocją. Bardzo często płaczę, staram się nad tym pracować, ale jak coś mnie dotknie to od razu lecą łzy. Z wściekłości, z rozpaczy, z bezradności, z żalu, ze wzruszenia i (na szczęście także) ze szczęścia! Co widać na poniższym zdjęciu :)
(Bal absolutoryjny, 18.06.11. Sytuacja opisana w TYM poście, tu jeszcze próbuję nie płakać!)
8. KSIĄŻKI
Uwielbiam czytać książki. Były czasy, że pochłaniałam jedną za drugą. Ostatnio nie miałam czasu i kasy na nowe pozycje, ale przyszedł lipiec, wakacje i zaczynam na nowo czytać. Najbardziej cenię książki kryminalne, thrillery z ciekawą i zawiłą akcją. Do moich ulubionych autorów należą Robin Cook oraz Alex Kava. Niesamowicie przepadam także za Joanną Chmielewską. Nieziemska kobieta!! Lubię także książki dla kobiet, romantyczne, o miłości...:) Nie znoszę za to fantasy oraz sci-fi :/
9. FILMY
Kiedyś bardzo lubiłam oglądać horrory i thrillery. Ostatnio stałam się jakaś bojaźliwa, mam wrażenie, że jestem zbyt zestresowana i nie potrafię się zdystansować do fabuły. Niemniej takie filmy jak Piła, Kiedy dzwoni nieznajomy, Nieuchwytny i wieeele innych pochłania(ła)m z namiętnością. Moim absolutnie ukochanym filmem, który polecam wszystkim bez wyjątku jest Gran Torino.
10. PEDANTKA
Jestem pedantką, ale w dość specyficznym sensie. Tzn. często lenistwo i brak czasu powodują, że mam bałagan w pokoju (choć każdy znajomy, który widział ten mój bałagan twierdzi, że to jest porządek, więc może nie jest tak źle). Z drugiej strony jak już sprzątam to wszystko musi być idealne. Książki ustawiam od linijki, czasem też kolorystycznie. Ozdoby muszą stać dokładnie tak jak ułożę, nic krzywo! Wszystkie pudła, segregatory muszą być pięknie opisane. Itd. itd. :) Nienawidzę czegoś szukać i dzięki systemowi, jaki zastosowałam w szafkach i na półkach nie mam z tym problemu!
(Przykładowe fragmenty mojego pokoju. Na drugim zdjęciu przesłodkie, ulubione segregatory w malinki, na trzecim moja ukochana skóra z Zakopanego. Wciąż pachnie tak charakterystycznie i przypomina mi pobyt tam)
11. SERIALE
Nie potrafię położyć się do łóżka, zgasić światło i zasypiać. O nie, ja MUSZĘ coś poczytać (choćby 2 linijki), albo (jeszcze chętniej) coś obejrzeć. Nie mam tv w pokoju i dobrze, bo do snu najbardziej lubię oglądać seriale. Kiedyś pałałam miłością do Californication (i w zasadzie nic się nie zmieniło, ale po obejrzeniu wszystkich serii kilka razy - zaprzestałam). Identycznie wygląda sytuacja z Boso przez Świat Cejrowskiego - genialny, genialny, genialny! Potem przyszła kolej na Rodzinę Soprano (za namową chłopaka, nie zachwyciła mnie), SATC (bardzo spoko serial, ale bez zachwytu), Skins (wow, prześwietny! Moim zdaniem 3 i 4 sezon są najepsze, też widziałam kilka razy). Obecnie jestem na etapie Weeds. Obejrzałam 6 sezonów już 2 razy, obecnie emitowany jest 7 sezon, a ja zaczęłam pierwszy sezon od początku:) 1-3 są wprost genialne!
12. KOMPUTER
Wiem, wiem, to nic dobrego! Staram się z tym walczyć, ale chyba jestem uzależniona od komputera! Pierwsze co robię po wstaniu to włączam go i sprawdzam pocztę i inne ulubione strony. Cały dzień jest włączony! Co ciekawe jednak, jeśli nie ma mnie w domu to nie brak mi komputera, tak samo na wszelkich wyjazdach. Dopiero jak siedzę w domu to musi być stale pod ręką (nawet jak czytam książkę, gotuję, sprzątam - co jakiś czas doskakuję do laptopa i coś tam sprawdzam). Uwielbiam moją myszkę z czachą haha ;)
Mam jeszcze kilka pomysłów na fakty o mnie, lecz chyba post jest już wystarczająco długi!! Mam nadzieję, że się podobało, dziękuję tym, którzy przeczytali do końca!! ;)
Do usłyszenia!!:)
Super zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńBiedulko, straszny wypadek;( Moja jedynka też się złamała w połowie i to w sylwestra, na imprezie;p
z komputerem mam identycznie! :) na wyjeździe w ogóle o nim nie myślę,ale jak jestem w domu to non stop jest włączony. też kocham "Gran Torino"
OdpowiedzUsuńi Clinta Eastwooda :)
ja uwielbiam reedsy :D
OdpowiedzUsuńa, co do bycia pedantką - ja mam tak jeśli chodzi o moje notatki, muszą być wszystkie poukładane :D
Kurczę, ale jesteśmy podobne! :) Dużo rzeczy się u mnie zgadza.
OdpowiedzUsuńha,ha....no dbrze,że się zabrałaś do napisania tego wszystkiego :))
OdpowiedzUsuńfajnie się czytało,widać że przemiła z Ciebie osoba :)
tez lubię góry i Zakopane,komputer,rower:)
i wczoraj walnęłam sobie w jedynkę ,chyba 2 mm mi się ukruszyła,jestem załamana,jutro poszukiwania wolnego stomatologa!
gosia
http://gosinychciuchwkilka.blogspot.com/
Aż ciary mnie przeszły po przeczytaniu historii z zębem. Wrrr. Jeśli chodzi o komputer i trunki to jesteśmy identyczne, ale pedantką to już nie jestem :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie to zrobiłaś, ja samochodem nienawidzę jeździć, ale komputer też kocham i co chwilę do niego zaglądam. Mając do wyboru morze, czy góry, zawsze wybiorę góry, a jeśli chodzi o historię z zębem, to też mam na ich punkcie fioła i jak mam nawet najmniejszy problem to pasnikuję.
OdpowiedzUsuńŚwietny, oryginalny blog !
OdpowiedzUsuńSuper piszesz, będę odwiedzał :) <3
Pozdrawiam,
radlewski.blogspor.com
Uwielbiam Chmielewską!!! Chyba przeczytałam co najmiej 3/4 jej książek, a to już coś bo babeczka jest mocno płodna literacko.
OdpowiedzUsuńA ciebie też uwielbiam :) Tez jestem strasznie emocjonalna i płaczliwa ;-)
hmm, jesteś naprawdę ciekawą osobowością i tak jak ja - bardzo emocjonalną ^^ całe szczęście, że wypadek zakończył się tylko złamaniem zęba, a nie czymś poważniejszym... brr! aż strach o tym myśleć (tak jak o pająkach).
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! :D
Rewelacyjny post!Bardzo ciekawie się czyta i te zdjęcia są takie sympatyczne!Szkoda,że miałaś taki wypadek.Bardzo ładnie się uśmiechasz:)Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się to wszystko czytało. Miło, że się tym wszystkim podzieliłaś :)
OdpowiedzUsuńMoim ulubionym rodzajem alkoholu jest Martini, a zamiast piwa wybieram cidery. Tatry są piękne i wiem, co to znaczy potrzeba poukładanie wszystkiego w idealny porządek!!!! :)
Ja z alkoholem zupełnie jak ty, z tym małym wyjątkiem że z mężem uwielbiamy pić winko przy dobrym filmie (kiedy dziecko już śpi)
OdpowiedzUsuń