Żeby nie tęsknić, staram się dużo działać. Całe dnie sprzątam, wychodzę na spacery, albo... oglądam Dextera. Tak, tak, wkręciłam się w nowy (dla mnie) serial i jak na razie wysunął się na prowadzenie - przebija Californication i Weeds! Ale może dlatego, że tamte mi się już parszywie znudziły? Pomysł na policjanta - mordercę jest moim zdaniem niesamowity, bardzo lubię też postać samego Dextera. Mało tego - uwielbiam wszystko co związane ze śledztwem, mordercami, psychopatami itd, dlatego ten serial to strzał w 10!
A dziś? Z przyczyn zupełnie niezależnych ode mnie musiałam jechać do Warszawy. Pobudka przed 5 i jazda. Darmowy poczęstunek bardzo się przydał, bo nie zdążyłam zjeść śniadania ani nic wypić w domu. Potem załatwianie spraw, dla których tam jechałam, a następnie 2 godzinki na relaks, obiad i "zwiedzanie".
Szłam sobie na przystanek autobusowy na Pradze chodnikiem, podziwiałam widoczki gdy nagle... zobaczyłam niedźwiedzia!! Nie spodziewałam się, że mieszkańcy ZOO spędzają czas tak po prostu na widoku w centrum miasta, ale to naprawdę świetne! To moje najmilsze wspomnienie dzisiejszego dnia! (stałam tuż przy barierce, którą widać na zdjęciu, zwyczajnie na chodniku koło przystanku autobusowego:D)
Co mogłam zrobić przez dwie godziny w pobliżu Dworca Centralnego? Jedyna opcja - Złote Tarasy. Zeszłam je wzdłuż i wszerz, minęłam Magdę Cielecką (ah, stolica! haha tak serio to mam to zupełnie gdzieś, ale fajnie jest minąć kogoś znanego z tv), ucieszyłam się szalenie, gdy zobaczyłam sklep New Look (mój ulubiony z sh:P) i musiałam tam wejść! Kupiłam sobie, w charakterze pamiątki ze stolicy haha opaskę na włosy w słodkie wisienki za całe 5zł! Miałam tyyyyyle czasu, że z nudów weszłam do New Yorkera, który jest moim ulubionym sklepem jeśli chodzi o promocje i nie zawiodłam się! Zobaczcie jaką cudowną białą bluzeczkę wyhaczyłam za 9,90zł!
Na obiad poszłam do Wikinga. Szalenie polecam to miejsce, mają tanie i PYSZNE jedzenie! Skusiłam się na zapiekankę z kurczaka z warzywami, coś niesamowitego! Przed wyruszeniem w podróż powrotną pozwoliłam sobie na muffinka malinowego w Coffee Heaven i dużą gorącą herbatę.
Większość dnia byłam sama, wiec nie miał mi kto zrobić zdjęć na bloga. Zrobiłam je sama, za pomocą samowyzwalacza po powrocie do domu, dosłownie przed chwilą, dlatego przepraszam za ich jakość oraz za mój umęczony wygląd! Strój, jak się domyślacie, miał być przede wszystkim wygodny! Postawiłam na kwieciste balerinki, wygodne spodnie 3/4, przeuroczą zieloną bluzeczkę z falbankami oraz moją zdecydowanie ulubioną, białą marynarkę. Na wszelki wypadek wzięłam też duży szal - całe szczęście!! Zestaw był idealny jak na pogodę w Warszawie. Nie było mi ani za ciepło, ani za zimno. Ale do cholery, co za idiota reguluje temperaturę w pociągach!!?? Całą powrotną drogę jechałam z zimnym nawiewem na nogi, całe 4h zamarzania! Gdyby nie rzeczony szal, mogłabym nie dojechać żywa!
Bardzo miło wspominam dzisiejszy dzień, choć był cholernie męczący. Najgorsze, że jutro znowu muszę wstać o 6, a jestem do tego kompletnie nieprzystosowana! Nie zaskoczę was zapewne mówiąc, że w ramach zasłużonego odpoczynku siadam do Dextera - kilka odcinków i spać! Dobranoc!
O to byłaś obok mojej chatki, jakbym była w złotych i Cię przyuważyła, to bym nie wiedziała z wrażenia co mam zrobić;D
OdpowiedzUsuńPowiem Ci że w coffe heaven nie piłam kawy nigdy ani nie jadłam w wikingu ;D;D:D ale za to byłam w sh 2 dni temu i niedługo pokażę swoje łupy;D
O proszę, ta bluzeczka z NY jest świetna a ta cena to już w ogóle.
OdpowiedzUsuńNew Yorker jest najlepszy w takich promocjach, sama się też przekonałam :P
OdpowiedzUsuńŚwietne łupy przecenowe! A ten niedźwiedź przecudowny
OdpowiedzUsuńŚwietna wycieczka, niedźwiedz super, pyszne jedzonko, udane zakupy....ładna biała marynarka, ciekawy odcień zieleni....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńŁadnie, ale spodnie 3/4 chyba nie bardzo Ci pasują.
OdpowiedzUsuńDwa miesiące temu jechałam pociągiem z Warszawy do Krakowa, to był zimny majowy weekend. W pociągu było tak zimno, że pomimo płaszcza jesiennego się trzęsłam.
OdpowiedzUsuńMój chłopak uratował sytuację i zrobił aferę u konduktora i zaraz włączyli ciepły nawiew.
Dziwne zwyczaje pkp :)
w ny najlepsze wyprzedaże, choć niektóre łaszki trącają tandetą:)
OdpowiedzUsuńfajny secik,
pozdrawiam
świetna bluzka :D ah, Warszawa. cudowne miasto <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :)
http://in-spiritgolden.blogspot.com/
Znam to ranne wstawanie!!! Masakra, ostatnio przed każdą moją podróżą musiałam wstawać przed 5. Nienawidzę tego, więc świetnie rozumiem Twój ból :)
OdpowiedzUsuńWyglądałaś naprawdę świetnie. Wszystko idealnie dobrane :) Nawet buty powtarzały kolory Twoich ubrań. Sama chętnie bym się tak ubrała. I gratuluję świetnej bluzki. Też lubię New Looka, ale jego cen już nie :) Chadzałam tam czasami we Wrocławiu. Gdy w Irlandii weszłam do tego sklepu moja szczęka uderzyła i podłogę :) Trzy piętra!!! A we Wrocku mały sklepik. Szok :)
Trochę mnie zdziwił poczęstunek. W pociągu? W PKP? Niemożliwe :)
widzę, że udana wyprawa:)
OdpowiedzUsuńoj szkoda że do Warszawy mam tak daleko bo chętnie bym ja pozwiedzała, a zwłaszcza sklepy :)śliczna jest ta biała sukienka
OdpowiedzUsuńfajnie widziec Cię usmiechniętą ,jak to zreszta zazwyczaj bywa :))
OdpowiedzUsuńbalerinki extra!!
u mnie tez post ze stolkicy dziś ,ha ha :)
wszystkiego dobrego :)http://gosinychciuchwkilka.blogspot.com/